Edyta Górniak kilka dni temu wylądowała w Polsce, aby uraczyć fanów serią występów podczas letnich festiwali i koncertów. Pojawienie się artystki na konferencji prasowej Sopot Hit Festiwal wzbudziło sporo emocji i było szeroko komentowane w mediach. Spora w tym zasługa zaskakujących wypowiedzi gwiazdy i jej kusej stylizacji, przez którą była o krok od wpadki.
Pojawienie się nad Wisłą, Edyta Górniak wykorzystała także na udzielenie kilku wywiadów. W rozmowie z Pudelkiem artystka napomknęła o głośnym rozwodzie z Dariuszem Krupą. Zakończone oficjalnie w 2010 roku małżeństwo przepełnione było licznymi kryzysami, a rozstanie okupione dramatycznymi scenami z utratą majątku w tle.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Górniak wspomina rozwód z Dariuszem Krupą
Wykonawczyni przeboju "To nie ja!" ponownie poruszyła temat bolesnego rozstania z Dariuszem Krupą, udzielając wywiadu Damianowi Glince w podcaście "Strip Talk z gwiazdami". Edyta Górniak powróciła pamięcią do momentu, gdy w 2009 wraz z Allanem opuściła dom ówczesnego męża. Gwiazda była świadoma, że decydując się na ten krok, pozbędzie się swojego dobytku.
Rozwiodłam się, po prostu. Zrozumiałam, że moja tożsamość została rozgrabiona i postrzępiona, rozdarta na fragmenty, które już do siebie nie pasują i już się nie zgadzają. I postanowiłam odzyskać całą siebie, ze wszystkimi fragmentami i zbudować moje imperium od nowa. I tak zrobiłam - podsumowała szumnie.
Po rozwodzie, Edyta Górniak zrezygnowała z walki o majątek
Początkowo Górniak planowała przejść żmudny proces unieważnienia małżeństwa w świetle prawa kościelnego i zawalczyć o swój majątek. Jak przyznała w rozmowie z reporterem Pomponika, z czasem zrozumiała, że to gra niewarta świeczki, a najważniejsze było definitywne zakończenie tego etapu w życiu.
Chciałabym, ale nie mam na to cierpliwości, to jest jakaś długa procedura i podobno spowiadanie się księżom, co robiło się z mężem, to w ogóle never. Te procedury są długie i podobno niezbyt przyjemne, nie służy mi to, nie mam na to czasu, To jest tak samo, jak z tym podziałem majątku. (...) Myślałam o tym: że pójdę do sądu, spędzę w tych sądach może cztery lata, będę wracała do tych samych historii, szukała dokumentów, dowodów, nie po to się rozwiodłam, żeby żyć przeszłością. Uznałam, że nie będę walczyć o te zakrwawione pieniądze.
Swego czasu media namiętnie informowały o tym, że rozwodząc się z Krupą, Górniak rzeczywiście została z niczym. Sama przekonywała, że mąż przepisał nie siebie jej firmę i przejął konto bankowe. Rozmawiając z Glinką, Edyta ujawniła, że nawet po rozwodzie zarobione przez nią pieniądze trafiały przez pewien czas do jej byłego męża.
Od momentu rozwodu to było 14, 15 lat temu, zaczęłam od pierwszej złotówki. Na początek pożyczałam pieniądze. Mąż mi zabrał wszystkie pieniądze, wszystkie. Pierwsze pieniądze zarobiłam w Opolu, po pół roku, a w tym czasie robiłam program "Jak Oni śpiewają" i wszystkie pieniądze szły na konto, do którego nie miałam dostępu - wyznała gwiazda.