W minioną niedzielę Edyta Górniak zorganizowała na swoim Instagramie live'a dla fanów. Monolog, który tam zawarła, miał być jej pożegnaniem z internautami śledzącymi profil Górniak. Celebrytka zapowiedziała bowiem, że nie będzie już pojawiać się na Instagramie. Zanim jednak zniknęła na dobre, rozpętała prawdziwą burzę swoimi komentarzami na temat obecnej sytuacji.
Uduchowiona Górniak wysunęła podczas transmisji kilka kontrowersyjnych tez. Wyszła od eschatologicznej niemal wizji, według której władzę nad światem przejmuje właśnie zły duch.
Teraz szatan ma ucztę. Jeżeli człowiek nie przypomni sobie teraz, kim jest Bóg, to człowiek przestanie istnieć. Zostaną same cyborgi. Więc proszę was o to. Nie rozglądajcie się na to, co się dzieje dookoła. Bo w głowie i w sercu jest niezwykły, przepiękny świat. Pan Bóg świadomie dozwolił tego, co się dzieje, bo tak mocno ludzie odwrócili się od duchowości, tak się jej wstydzą, nie rozpoznają, wyrzekli się jej. To, że szatan doszedł do głosu tak mocno na świecie, to jeśli ludzie teraz nie zwrócą się do Boga, to być może nie będą już mieli takiej szansy - zaapelowała Górniak.
Największym echem w sieci odbiły się teorie Edyty na temat pandemii.
Ludzie umierają każdego dnia na świecie. Umierają masowo, bo się poddali. Ludzie chorują, wtedy kiedy choruje dusza. Chyba, że jest uszkodzenie mechaniczne. My, ludzie, mamy zdolność, że potrafimy leczyć i chorować. Kiedy ludzie się kłócą, zaczynają chorować - przekonywała Górniak, dodając, że często wystarczy odpowiednie jedzenie i "regeneracja duszy", by wyjść z zapaści.
Jednocześnie Edyta formułowała podejrzenia związane z pandemią:
Chcieliby nam odebrać prawa do naszego ciała, do tego, co możemy spożywać, co chcemy aplikować do naszego ciała. Teorie spiskowe, a może nie spiskowe? - zastanawiała się, jednym tchem wymieniając nazwisko Billa Gatesa wiązanego przez niektórych koronasceptyków z teorią przymusowej selekcji.
Wypowiedzi Górniak wzburzyły wielu lekarzy i ekspertów, którzy zaczęli apelować do celebrytki, by, skoro nie wierzy w pandemię - pojawiła się na oddziale chorych na COVID. W słowach nie przebierał między innymi prezes Naczelnej Izby Lekarskiej, który zasugerował, że piosenkarka swoją wiedzę czerpie "ze starożytności" i stwierdził, że według osób szerzących tego typu dezinformację powinny być wyciągane konsekwencje prawne.
W chórze krytyków wystąpienie celebrytki znalazły się osoby z branży. Paulina Młynarska w ostrych słowach wytknęła koronasceptykom butę, a Magda Gessler napisała do Edyty: "Fałszujesz koleżanko". Swoją opinie na temat zachowania "divy" wyraziła też ogólnie Fiolka Najdenowicz wypominając Edzi fochy i fatalną współpracę w przeszłości.
Edyta Górniak postanowiła odpowiedzieć na wszystkie te komentarze. W zamieszczonym na swoim Facebooku poście celebrytka napisała, że jej wypowiedzi zostały zmanipulowane i zapowiedziała podjęcie kroków prawnych wobec kolegów z branży, których nazwała "baranami".
Rok absurdów, manipulacji i rozpadu wszystkiego co znaliśmy. Rok utraty zdrowia i rok utraty Duszy. Gdzie się zatrzymamy, jeśli człowiek zaledwie nabiera rozpędu w agresji? Świat nie powinien być jednolity. Ale nie powinien także być poróżniony w takim sensie, jak się to na Naszych oczach objawia. Jestem zaskoczona medialną manipulacją moich wypowiedzi. Poruszyłam wiele wątków i zagadnień, także tych globalnie trudnych wcale nie mniej, niż sam covid. Poruszyłam je nie w telewizji ogólnopolskiej, lecz na prywatnym, zamkniętym kanale - pisze Górniak.
Edyta zaprzecza, jakoby powiedziała w swoim live'ie, że ludzie nie chorują, a w szpitalach leżą manekiny.
Niezależnie jednak - absurdalnym i brutalnym przekłamaniem jest mielona wulgarnie informacja, jako bym powiedziała, że ludzie nie chorują, a w szpitalach jedynie udają ich manekiny. (...) Nie wypowiedziałam słów, że ludzie nie chorują, lub że wirusy nie istnieją. Istnieją. Lecz nie zgadzam się z obrazem - „Epidemii i Zagłady Świata”, jaki agresywnie jest kreowany dla naszych oczu. To nie mniej niż sam virus odbiera ludziom wiarę w ich zdrowie i wiarę w przetrwanie w tym fatalnym roku - dodaje celebrytka.
W dalszej części posta Górniak znów pisze o duchu i energii, które mają pomóc w leczeniu.
Nie porusza się tematów uzdrowień, a jest ich ogrom. Dlaczego? Dlaczego nikt głośno z przekonaniem i troską nie nawołuje do chorych - kochani, pokonamy to wspólnie! Nie poddajemy się! Zamiast tego w sieci jest masa filmów z różnych krajów, ukazujących, jak powstają na zlecenia „sceny grozy”, które mają uwiarygodnić dla Naszych oczu ZAGŁADĘ dla wszystkich. Nagrywają to sami aktorzy, pokazują kontrakty z opisem postać w roli pt. „pacjent covid” i pokazują proces charakteryzacji. Ja także nie dowierzałam, kiedy w sieci to zobaczyłam. Po co? Mało tragedii nas dzisiaj otacza?
Uważam, że ludzie masowo chorują także dlatego, że oglądając takie sceny boją się żyć! Bo nie mają warunków uwierzyć, że pokonają chorobę. Miliony ludzi pokonywało nawet nowotwory. Udało im się, bo uwierzyli, że się uda. Medycyna to jedno, ale również siła Ducha czyni cuda. O tym mówią od lat sami lekarze medycyny, ale także filozofia, psychologia i wszystkie religie świata. To właśnie tę wiarę ludziom się dziś brutalnie odbiera, co jest dokładnym przeciwieństwem Troski o Zdrowie - pisze celebrytka, by przejść do krytyki osób, które skomentowały jej wypowiedzi.
I o TEJ manipulacji człowiekiem i jego bezpieczeństwie mówiłam - wy barany bezmyślne jeden z drugim, „koledzy” z branży szukający widoczności i poklasku dla odwagi za chamstwo. Nagradzam was więc owacjami na stojąco. Ale nazwisk tu nie wspomnę, bo sobie na promocję na mojej platformie nie zasłużyliście. Oddałam je za to w ręce Pełnomocników Prawnych - zapowiada Górniak.