W ostatnim czasie Edyta Górniak dosłownie nie schodzi z afisza, a wszystko za sprawą ujawnienia się jako antyszczepionkowiec i zwolenniczka teorii spiskowych dotyczących pandemii koronawirusa. Piosenkarka wyznaczyła sobie za misję "uświadamianie społeczeństwa", tym samym zrażając do siebie wiele osób publicznych, które coraz chętniej otwarcie krytykują artystkę w mediach. Ta "nagonka" na Edzię doprowadziła do tego, że artystka zapragnęła zrobić sobie przerwę od Instagrama.
Zanim diwa "na dobre" zniknęła z mediów społecznościowych, celebrytka pozwoliła sobie na ostatni live, który z pewnością zostanie zapamiętany na długo. Podczas trzygodzinnej rozmowy z fanami 47-latka raczyła słuchaczy różnej maści osobliwymi refleksjami. Oprócz filozofowania o życiu w pandemii, celebrytka podtrzymała wcześniejszą deklarację: rezygnuje z Internetu, a wielbiciele mogą się z nią kontaktować jedynie za pośrednictwem specjalnie założonej grupy. Co ciekawe, gwiazda przerzuciła się też na korespondencję drogą pocztową.
Jak zapewne zauważyliście, w ostatnich miesiącach celebrytka wielokrotnie udowodniła, jak bardzo zaangażowana jest w politykę (zagorzali fani sugerowali jej nawet, że powinna ubiegać się o fotel prezydenta). Piosenkarka wciąż żyje wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych, w których, zgodnie z przewidywaniami, zwyciężył Joe Biden. Trzymające cały świat w napięciu liczenie głosów trwało kilka dni, w trakcie których Biden cierpliwie czekał na oficjalne dane, podczas gdy Donald Trump przez cały czas sugerował, że doszło do oszustwa. Od dnia wyborów 74-latek był wyjątkowo aktywny na Twitterze, gdzie głosił polityczne teorie spiskowe.
We wtorek na profilu instagramowym miliardera pojawił się fragment reportażu, w którym prowadzący snuje domysły o sfałszowaniu wyników i gani amerykańskie media za trwające przez cztery ostatnie lata publiczne szykanowanie Trumpa. Jak się okazuje, w tych trudnych chwilach Donald może jeszcze liczyć na pomoc naczelnej diwy polskiej sceny muzycznej, o czym Górniak dała znać w serdecznym komentarzu pod postem Donalda.
How can I help...? - napisała, okraszając komentarz emotikonami i serduszkami.
Myślicie, że Trump skorzysta z pomocy Edzi?