Edyta Górniak ma ostatnio niewątpliwie pełne ręce roboty. W przerwie od wygłaszania tez o "wymyślonej" pandemii i aktywnej działalności w temacie szeroko pojętej duchowości zajęta diwa znajduje niekiedy czas na koncerty.
W efekcie w ciągu ostatniego tygodnia wokal gwiazdy mogliśmy podziwiać nie tylko na Festiwalu Muzyki Chrześcijańskiej, podczas którego "pobłogosławiła" publiczność, ale i na Top of the Top Sopot Festival, gdzie zaliczyła małą gafę.
Podczas muzycznego wydarzenia w Sopocie reporterowi Pudelka udało się chwilę pogawędzić z Górniak. Ponadprzeciętnie wrażliwa piosenkarka podzieliła się swoimi obawami dotyczącymi mediów społecznościowych, twierdząc, że "popsuły światopogląd".
To gruby temat, bardzo głęboki. Wielu psychologów podjęło temat, jak bardzo "lajki" zmieniły postrzeganie świata, relacje... - ubolewa.
48-latka potwierdziła, że w związku z tym, co dzieje się na świecie, ma plan otworzyć... szkołę medytacji. Zamierza wykorzystać "wszystko, co miało miejsce w jej życiu", w tym doświadczenia z podróży do Azji.
Mam takie marzenie i plan, żeby otworzyć szkołę, takie miejsce, w które będę mogła zapraszać ludzi, którzy będą chcieli pracować ze sobą, otwierać świadomość, podnosić tę świadomość. Odzyskiwać siebie, po prostu - zapowiada.
Edi zdradziła, że powzięła już nawet pewne kroki w kierunku spełnienia swojego marzenia, które pomoże innym w "odzyskiwaniu świadomości".