O tym, że życiowe drogi Edyty Górniak i jej ojca rozeszły się na wiele lat, wspominano już wielokrotnie. Piosenkarka miała zaledwie kilka lat, gdy Jan Górniak rozstał się z jej mamą, a w pewnym momencie zupełnie utracili ze sobą kontakt. Co prawda Edi próbowała odnowić relacje z tatą, ale mówiło się, że jej starania niestety nie przyniosły efektów.
Edyta Górniak do końca próbowała pogodzić się z nieżyjącym już ojcem. Dziś twierdzi, że ze sobą rozmawiają
Ostatecznie Jan Górniak zmarł w październiku 2007 roku. Edyta bardzo rzadko wypowiadała się na ich temat i starała się trzymać sprawę ich relacji z daleka od mediów. Nieco wyręczył ją w tym Don Vasyl, który w pewnym momencie wypowiedział się w sprawie na łamach "Faktu".
Ujawnił wtedy, że sprawa była wyjątkowo skomplikowana, ale ojciec nie wypowiadał się źle o córce. Niestety, mimo prób ze strony piosenkarki, nie udało im się wtedy odnowić kontaktu.
Tatę Edyty znałem od lat. Graliśmy często razem w moim zespole. On grał pięknie na gitarze. Później słuch o nim zaginął, ale Edyta chciała z nim odnowić kontakt. Pomagałem jej go odnaleźć przed ślubem, ale niestety się nie udało. Jej tata bardzo za nią tęsknił. Mimo że nie mieli kontaktu, on zawsze się ciepło o niej wypowiadał. Oglądał jej występy i był z niej dumny. Pamiętam, jak ją podziwiał i mówił, że widzi w niej siebie. Mnie też ona przypomina Jana - twierdził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć wydawało się, że śmierć pana Jana ostatecznie pogrzebała szanse na naprawienie ich relacji, to nic bardziej mylnego. W ostatniej sesji Q&A z fanami na Instagramie Edyta zapytała obserwujących, "co czują ich serca". W odpowiedzi na jedno z wyznań Górniak utrzymywała, że ma teraz kontakt z ojcem i "dzieli ich tylko fizyczność".
Myślę, kochanie, że nie minie, że uczymy się z nim żyć. Potrafimy jednak, otwierając serce i percepcję, komunikować się z naszymi bliskimi, którzy są w innej przestrzeni i których dzieli od nas tylko fizyczność. Nie możemy ich dotknąć, lecz możemy poczuć i komunikować się z nimi. Ja mam kontakt z moim tatą - wyznała.
Na wypadek, gdyby ktoś nie dowierzał, że komunikuje się ze zmarłym ojcem, podała też pewien przykład. W ten sposób chciała rozwiać wszelkie wątpliwości.
Jeśli trudno ci teraz to zrozumieć, porównaj to do wiatru. Widzisz go? Nie, lecz czy masz wątpliwość, że istnieje? - pytała.