Edyta Górniak, o której legendy miejskie mówią, że kiedyś śpiewała, od kilku miesięcy zajmuje się głównie teoriami spiskowymi. Mimo że minął już jakiś czas od pamiętnego live'a, na którym obiecała, że odda Instagrama w ręce asystentki, treści, które tam publikuje, pozwalają powątpiewać w to, czy faktycznie do tego doszło.
Przypomnijmy, o czym opowiadała ostatnio: Ezoteryczna Edyta Górniak straszy CUKREM podczas kolejnego live'a: "To potężny NARKOTYK! Butelkowana woda jest UŚMIERCONA"
Edyta interesuje się również wszelkiego rodzaju tematami astralnymi. W poniedziałek 14 grudnia przypadało zaćmienie Słońca, więc Górniak (lub jej asystentka?) odnotowała ten fakt na Instagramie, publikując zdjęcie tego fascynującego zjawiska. Problem w tym, że Edyta zdjęcie "pożyczyła" i jeszcze pomyliła zaćmienia...
Jako autor tego zdjęcia pragnąłbym sprostować, że to zdjęcie pochodzi z zaćmienia z 2 lipca 2019 roku... A tak poza tym, to w sumie byłoby miło przynajmniej oznaczyć autora - napisał Michał Ostaszewski specjalizujący się w fotografiach podobnych zjawisk.
W końcu zdjęcie zniknęło z Instagrama celebrytki, a Edyta przeprosiła za skorzystanie z cudzej pracy bez powołania się na autora.
Fajni pomogli mi odnaleźć zdjęcie Pana autorstwa. Znalazłam je w gąszczu publicznych dyskusji internetowych jako zdjęcie z 14 grudnia tego roku. Choć nie pochodzi z tego dnia, jest przepiękne. Gratuluję Panu talentu i dziękuję za piękną inspirację. Pozdrawiam - napisała Górniak.
Klasa?