Mimo najszczerszych chęci odcięcia się od internetu przy okazji ucieczki w polskie góry Edyta Górniak nie jest w stanie zdobyć się na przerwanie kontaktu z fanami, z którymi, jak sama twierdzi, nawiązała "telepatyczną więź". W czwartkowy wieczór diwa ponownie połączyła się na Instagramie, przestrzegając swych wyznawców przed zagrożeniami płynącymi ze spożywania cukru i uśmierconej wody w plastikowych butelkach.
W trakcie ponad półgodzinnego monologu Edyta Górniak zdołała także odnieść się do sytuacji panującej obecnie w branży rozrywkowej. Gwiazda zauważa, że wielu jej kolegom i koleżankom brak podstawowej ludzkiej empatii, a chwalenie się zasobnym majątkiem w trakcie globalnego kryzysu uznaje po prostu za niesmaczne i nie na miejscu.
Myślę, że dzisiaj bardziej niewskazane jest manifestować zamiłowanie do materializmu, obnoszenie się z rzeczami, które nie mają wartości na długo, tylko są z nami przez chwilę. To nie są czasy, żeby się obnosić i pokazywać ludziom swoje zasoby - przestrzega czuła na krzywdę bliźniego Edyta. Robią to niektórzy moi koledzy z branży, co jest smutne, bo dzisiaj są rodziny, które martwią się o to, czy będą miały na chleb. To nie jest czas, żeby rozmawiać o tym, kto ma jaką torebkę i za ile pieniędzy. To jest absurd. Chore jakieś - dziwi się piosenkarka.
Przypomnijmy: Edyta Górniak odpowiada na krytykę swoich tez o epidemii: "Wy BARANY BEZMYŚLNE jeden z drugim, „koledzy” z branży"
Ma tym razem rację?