Choć dziś być może trudno w to uwierzyć, był w show biznesie taki czas, kiedy Edyta Górniak znana była przede wszystkim z wypuszczania na rynek muzyczny fantastycznych płyt, a nie wojowania z zaleceniami służby zdrowia. Jednym z takich krążków była na przykład Perła, która trafiła na sklepowe półki dokładnie 9 marca 2002 roku. Okazuje się, że proces jej powstawania niestety wcale nie przebiegał gładko. Prawie dwie dekady po premierze płyty Górniak ujawniła przed swoimi fanami, że gdyby nie łut szczęścia, mogliby tak naprawdę nigdy jej nie usłyszeć.
W rozmowie z Faktem zapytana o jubileusz Perły Edyta wyjawiła, że jej angielska wersja zatytułowana Invisible powstała we współpracy z ekipą odpowiedzialną w dużej mierze za przeboje Tiny Turner, Kylie Minogue, czy szalenie popularnych w tamtym okresie Spice Girls. Krążek miał być w założeniu "światowy". Pomysł na dokręcenie wersji polskiej przyszedł dopiero później. Gwiazda zaangażowała do projektu m.in. Edytę Bartosiewicz i po zebraniu materiału wyruszyła do Polski na nagrania. Niestety, nagrywanie na "cyfrze" nie było ponoć jeszcze wtedy nad Wisłą powszechną praktyką, co doprowadziło do poważnych problemów technicznych.
Osoba, która zgodziła się współpracować z Górniak zgodnie ze "światowymi standardami", nie poinformowała jej, że wszystko nagrywane będzie na pirackim oprogramowaniu. To otworzyło furtkę dla komputerowych wirusów, które doszczętnie zniszczył powstałe w Polsce kawałki.
Pracowaliśmy na pirackim programie, o czym nie wiedziałam. Jak skończyłam nagrania, to komputer skasował cały materiał. Wprowadził się wirus, który zjadł całą płytę i nie mieliśmy żadnego backupu. Okazało się, że ta osoba nie miała takiej wiedzy i świadomości, pod jaką się podpisała. Pracując na pirackich programach, to jest bardzo nieodpowiedzialne, więc dostałam zapaści, bo wiedziałam, że kolejnego budżetu nie dostanę. Cała ta praca kilku miesięcy po prostu poszła do kosza. Totalnie się załamałam.
Górniak szczerze przyznaje, że był to dla niej niezwykle trudny okres. Z perspektywy nazywa go dziś "czasem poważnej depresji". Na szczęście z opresji wyratowała ją wówczas ekipa odpowiedzialna za angielską edycję płyty. Współpracownicy z Wysp umożliwili Edycie nagranie polskiej wersji krążka pod osłoną nocy w londyńskim studio. W ten sposób gwieździe udało się uniknąć dodatkowych kosztów.
Was również dziwi, że będąc tak potwornie doświadczoną przez wirusy natury komputerowej, Edzia z takim lekceważeniem podchodzi do kwestii wirusów stanowiących realne zagrożenie dla ludzkiego życia?
Przypomnijmy: Lekarka chce KARY dla Edyty Górniak za zerwanie nakazu noszenia maseczek! "To powinno być ścigane z urzędu"
Chcecie wiedzieć, dlaczego jesteśmy jednocześnie najlepszym i najgorszym portalem plotkarskim w Polsce oraz gdzie podziały się Grycanki. Posłuchajcie najnowszego odcinka Pudelek Podcast!