Edyta Górniak znana jest z tego, że lubi podróżować i często opuszcza Polskę. Jakiś czas temu zachęcała swoich fanów do wynajmowania jej domu w Zakopanem. Wyznała wtedy dość tajemniczo, że wyjedzie za granicę na naprawdę długo...
W końcu Górniak wyjawiła powód swojej nieobecności w kraju. Wyjaśniła, że udała się do Azji, aby walczyć ze swoim nałogiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Górniak walczy ze swoim nałogiem
W rozmowie z Super Expressem piosenkarka wyznała, że jest uzależniona od kofeiny i zanim udała się na terapię, piła aż sześć kaw dziennie:
We właściwych proporcjach wiele rzeczy jest wskazanych lub zwyczajnie naturalnych dla organizmu. Ale sześć kaw dziennie z pewnością nie. Często mam przez to zakwaszony organizm i czuję, jak obciążam w ten sposób wątrobę.
Górniak na terapii w Indonezji walczy z nałogiem i stara się odstawić kofeinę. W rozmowie z tabloidem wyznała, że kubek kawy był dla niej receptą na dobrą koncentrację, energię i stres związany z pracą:
Przesadzam z kawą, wiem. I nie chcę tego usprawiedliwiać, ale kiedy pracuję kilka miesięcy bez przerwy, na regenerację często po prostu brakuje mi sił i energii. Dla ilości tematów, które muszę codziennie skoordynować, potrzebuję dobrej koncentracji. Bo przy dużych projektach, a głównie przecież takie robię, błąd jest właściwie niedozwolony. Więc krótko mówiąc, nie starcza mi czasem energii w stosunku do ilości pracy, wtedy nadużywam kofeiny.
Kofeina była jej codziennością, od której piosenkarka się uzależniła. W końcu jednak uświadomiła sobie, ile szkód wyrządza w jej organizmie i postanowiła pójść na terapię. Celebrytka w wywiadzie dodała także, że walka z tym uzależnieniem wcale nie jest łatwa. Terapia jest bardzo silna, a samopoczucie piosenkarki jest... takie sobie:
Przez pięć miesięcy po wielokroć przekroczyłam limit kawy. Dlatego jestem obecnie na bardzo silnej terapii. Czuję się... tak sobie, prawdę mówiąc - wyznała Górniak.
ZOBACZ: Edyta Górniak filozofuje na temat świąt wielkanocnych i oznajmia: "Nie wyznaję ŻADNEJ religii"