W związku z rozprzestrzeniającym się w zatrważającym tempie koronawirusem, pod koniec minionego tygodnia rząd podjął decyzję o wprowadzeniu stanu zagrożenia epidemicznego i przywróceniu granic.
W efekcie tych postanowień tysiące przebywających na wakacjach za granicą Polaków od kilku dni próbuje dostać się do domu. Problemy z tym, by wrócić do ojczyzny, ma między innymi gwiazda M jak miłość. Serialowa Ula Mostowiak za pośrednictwem instagramowego profilu ochoczo relacjonuje każdy kolejny dzień z hotelowego pokoju w Bangkoku.
Okazuje się, że do kraju zdecydowała się wrócić także dzieląca życie między Polską a Stanami Edyta Górniak. Diwa ma za sobą niewątpliwe ciężki czas: najpierw przeżyła tornado w Nashville w stanie Tennessee, potem ogłoszono pandemię, a następnie zarówno Polska, jak i USA zamknęły swoje granice.
W czwartek w końcu wróciła do ojczyzny, a pod nagraniami z podróży zdradziła, dlaczego powrót był dla niej tak ważny:
Dawno nie cieszyłam się tak na powrót do Polski. Chciałam i musiałam być bliżej mojego dziecka i bliżej mojego kraju - wyznała Edi.
Dzięki akcji "Lot do domu" artystce udało się szczęśliwie przetransportować do kraju:
Nie było to proste, ale się udało. Dziękuję Polskim Liniom Lotniczym LOT i całej załodze za bezpieczny powrót do domu.
Myślicie, że Allan czekał na mamę na lotnisku?