W poniedziałkowy wieczór Edyta Górniak była gościem Rafała Brzozowskiego na jego instagramowym live'ie. Piosenkarka udzielała celebrycie rad dotyczących jego występu na zbliżającym się wielkimi krokami konkursie Eurowizji. Edzia nie omieszkała też zareklamować swojego nowego kanału na YouTube.
Czy będziesz miał odwagę i chęć porozmawiać ze mną o życiu międzyplanetarnym? - zapytała Brzozowskiego, gdy zaczęli się umawiać na spotkanie na YT.
Rafał zareagował entuzjastycznie i stwierdził, że z Edytą mógłby rozmawiać na każdy temat.
Podczas live'a Górniak radziła Brzozowskiemu, by odciął się od negatywnej energii, a przed występem na Eurowizji skupił wyłącznie na sobie i osobach, które będą w jego najbliższym otoczeniu, będą mu sprzyjać i pomagać. Górniak zaprosiła nawet reprezentanta Polski na Eurowizję na warsztaty wokalno - choreograficzne do swego domu w górach.
Zbliżając się do końca rozmowy, Brzozowski zapytał Edytę, czy zdecydowałaby się wystąpić jeszcze raz w konkursie. Edi odparła, że zrobiłaby to na zakończenie kariery. Od słowa do słowa Górniak przeszła do tematu swego zdrowia. Nawiązując do zapaści, jakiej doświadczyła w 2019 roku w Opolu, gdy trafiła do szpitala z podejrzeniem stanu przedzawałowego, piosenkarka wyznała, że przed wybuchem pandemii była w fatalnym stanie.
Przez ostatnie 2 lata przed tym, co się wydarzyło na świecie, ja pracowałam w takim natężeniu, pracowałam tak intensywnie, że miałam taki moment w Opolu... Taki stan przedzawałowy - powiedziała Górniak.
Przypomnijmy: Edyta Górniak zasłabła przed występem w Opolu! "Podejrzewano zawał" (TYLKO U NAS)
Pracowałam bardzo dużo i gdyby nie ten rok ten 2020, to przyrzekam z ręką na sercu, że nie wiem, czy bym przeżyła. Byłam tak wyczerpana pracą, niespaniem, nie żyłam higieniczne, ten stan przedzawałowy, który miałam w Opolu, mówię to po raz pierwszy, ten rok 2020 dla mnie był zbawienny, bo ocalił mi prawdopodobnie życie, dzięki temu mogłam zwolnić - dodała Edyta.
Potem wróciłam do pracy, bo ta trasa letnia, "Jaka to melodia" i jubileusz, ale zdążyłam odpocząć - stwierdziła Górniak. Edyta dodała, że gdyby nie pandemia, 2020 rok, który był jej rokiem jubileuszowym, mógłby się dla niej źle skończyć.
Nie wiem, czy bym jeszcze żyła - powiedziała. Byłam tak wyczerpana i mój organizm był tak zużyty, a tamten rok był jubileuszowy, byłabym zobligowana, by był huczny. Tamten rok mnie ocalił. I jakkolwiek jest to trudny rok ekonomicznie, dla mnie był zbawienny - podkreśliła.
Domyślaliście się, że ze zdrowiem Edyty było tak źle?