Pride Month zaczął się w Polsce niezwykle gorącą aferą pomiędzy Edytą Górniak a Rafalalą, którą wywołało z pozoru niewinne nagranie. Celebrytka czekając na pociąg na warszawskim Dworcu Centralnym, filmowała obecne tam osoby. Niespodziewanie wśród nich pojawiła się wokalistka, która także czekała na swój transport i nie spodobał się jej fakt, iż została zarejestrowana przez kamerę telefonu Rafalali.
Pomiędzy Edytą Górniak a Rafalalą wywiązała się burzliwa dyskusja, w efekcie której panie nie szczędziły sobie ostrych słów. Całość niezbyt sympatycznej wymiany zdań Rafalala opublikowała na swoim Instagramie, twierdząc, że czuje się poważnie obrażona, gdyż wokalistka zwracała się do niej w formie męskiej.
W związku z całym zajściem w czwartek Edi opublikowała oświadczenie wyjaśniające jej stanowisko w tej sprawie. Przekonuje, iż całkowicie wspiera osoby ze środowiska LGBT, jednakże nie toleruje agresji, którą jej zdaniem wykazała się Rafalala.
Od 25 lat współpracuję z osobami z tzw. środowiska LGBT. Są to ludzie nadzwyczaj utalentowani i kreatywni. Z oczywistych względów uwielbiam artystów. Piszę "tak zwanego", bo podziały są dla mnie czymś nienaturalnym. Podziały widzi ten, kto ma je w sobie. Wszelkie upodobania do religijnych, przez polityczne do seksualnych, są wyznaniem lub przekonaniem osobistym. Każdy w równym stopniu ma prawo do siebie. Jestem osobą, która zawsze będzie wnosić białą flagę, kiedy jest to możliwe. Jednak nie wyrażam zgody na żaden stopień agresji i tylko w tym zakresie tolerancji nie wykażę. Niezależnie od upodobań i różnic wszystkich nas obowiązuje człowieczeństwo. Takie zachowanie, jakiego doświadczyłam na dworcu , uderza w całe środowisko LGBT i wprowadza ludzi w błąd, pozostawiając mylne wrażenia i pole do niesprawiedliwej oceny wszystkich - czytamy.
Rafalala nie mogła się powstrzymać i niemalże od razu odpowiedziała na zarzuty Edyty Górniak, twierdząc, że bardzo nie podoba jej się sposób myślenia wokalistki oraz narracja całego tekstu.
(...) nie podoba mi się "narracja zbiorowej odpowiedzialności". Bo odpowiadam tylko za siebie, nie za środowisko. (...) Czy sugerowanie podtekstu - zobaczcie, co teraz będziecie mieli przez Rafalalę. Bo homofobiczny lub transfobiczny atak jest dlatego, że nie podziękowała mi za zwracanie się do niej po męsku. Bo gdyby nie Rafalala, to w Polsce byłaby tolerancja. Budowanie urazy i pokazywanie mnie jako jednej z przyczyn tragicznych sytuacji w środowisku LGBT... czy można być bardziej perfidnym? - napisała w mediach społecznościowych.
Rafalala oświadczyła również, iż żadna inna osoba nie miała problemu ze zwracaniem się do niej w formie żeńskiej.
(...) Problem masz tylko ty. I odbieranie komuś godności i upokorzenie (bo znalazłaś się w kadrze w tłumie osób) tłumaczysz tym, że nie widzisz płci. To do kosmetyczki mówisz na Pan, a do dziennikarza na Pani? Jakoś wcześniej nie zauważyłam u Ciebie takiego mechanizmu. Twoje zachowanie po tym wszystkim podsumowałam już sama do kamery: "Jaka, ku*wa, szmata". I wiesz co? Podtrzymuję to! Robienie z siebie po tym wszystkim ofiary... o zgrozo. To się nie mieści w głowie. Pozujesz na oświeconą i dobrą. Niczym sekta, w której czai się największy mrok i zło - podsumowała.
Celebrytka dodała również wymowne zdjęcie Edyty Górniak, na którym umieściła podpis nawiązujący do śpiewanej przez nią piosenki. I to prawda... Ty nie byłaś Ewą, bo jesteś je*anym diabłem - czytamy.
Czekacie na więcej?