Edyta Górniak przeżywa ostatnio kolejny zwrotny okres w swoim życiu. Rozedrgana piosenkarka mocno bierze sobie do serca pandemię, głosząc teorie spiskowe o tym, że wszystko jest ustawione przez "rząd światowy". Górniak jest najwyraźniej przebodźcowana, a receptą na wyciszenie ma być kolejna przeprowadzka - tym razem w góry, bliżej natury. No i odcięcie się od internetu, w którym Edyta odnajduje same złe emocje. Piosenkarka uważa, że jeśli tak dalej pójdzie, to na ziemi zostaną już "same cyborgi", bo nie będzie miejsca dla ludzi.
Przypomnijmy, co mówiła na ostatnim livie: Edyta Górniak dotrzymuje obietnicy i... rezygnuje z internetu! "Szatan MA UCZTĘ. Zostaną same CYBORGI"
Edyta nie byłaby sobą, gdyby podczas ostatniego łączenia się z fanami za pośrednictwem internetu nie poruszyła tematu pandemii koronawirusa. Potwierdziła, że nie da się zaszczepić, a maska jest "kawałkiem plastiku, który podzielił ludzi". Zdaniem Edyty najlepiej chronić się przed wirusem naturalnymi metodami: aplikując witaminy C i D oraz... oregano. To jednak bardzo "osobiste" środki zaradcze, nad którymi królują światowe układy mające na celu zniszczenie Polski. Edyta Górniak zaczęła zastanawiać się więc, "kto komu sprzedał Królestwo Polskie", bo ona, jako przebudzona patriotka, nie poznaje już ojczyzny. Allan chce umierać za Polskę, ale jego mama ma wciąż wątpliwości.
Kto komu sprzedał Królestwo Polskie? Pytam się. Dlaczego? - rozprawiała. Ja nie byłam patriotką taką zagorzałą. Podróżowałam po świecie i uważałam, że moje miejsce jest tam, gdzie jestem szczęśliwa. Ale mój rodzony syn tak bardzo kocha historię Polski. Wiecie, że jak mieszkaliśmy w USA, to on miał iść do szkoły wojskowej w San Diego. Panie Boże, dobrze, że nas uchroniłeś, dziękuję. Mały kraj – wielkie problemy, wielki kraj – gigantyczne problemy. Mój syn kochał Amerykę i nie chciał tu wracać. Ale jak poczytał trochę historię Polski, to powiedział, że jak ma oddać życie, to jest to jego ojczyzna. To ja się pytam, gdzie jest ten kraj, za który mój syn chce oddać życie. Jak ktoś mógł pozwolić na takie szkody?
Na szczęście Edyta dostrzega potencjał w edukacji osobistej. Zdaniem piosenkarki należy "uczyć się, czego się chce", ponieważ nie ma co liczyć na system globalnej edukacji. Ten jest sterowany - jak całość życia społecznego. Ktoś naciska odpowiedni guzik i o, ludzie się kłócą jak czerwone i czarne mrówki.
Jest zagrożenie rozleniwienia. Uczcie się tego, czego chcecie. Tego wam nic nie zabroni, to wasza wolność osobista, którą jeszcze mamy - apelowała do fanów. Siedzi sobie paru gdzieś tam. Jakby tutaj skłócić ludzi? Najlepiej, jak odwrócą się ku sobie. Życie, aborcja w Polsce. W Ameryce naciśnijmy guzik "rasizm". W maseczkach wdychamy własne spaliny. Są na świecie czerwone i czarne mrówki. Jak się da te mrówki do słoika, one wędrują swoimi ścieżkami. Jak potrząśnie ktoś tym słojem, te mrówki zaczynają się zabijać.
Widać, że piosenkarka wiąże duże nadzieje z przeprowadzką w góry. Edyta nie wyklucza, że jeszcze pokaże się w telewizji chociażby z okazji nadchodzącego Sylwestra. Rozważa też... założenie drugiego konta na YouTubie, gdzie chce wrzucać niemuzyczne nagrania.
Też nie możecie się już doczekać?