To wyjątkowy rok dla Edyty Górniak. W maju minęło bowiem 30 lat od występu diwy na Eurowizji, który nie tylko zapewnił Polsce najlepsze jak do tej pory miejsce w konkursie, ale także wzniósł karierę piosenkarki na wyżyny. Wydawać by się mogło, że autorka przeboju "To nie ja", na fali tak istotnego jubileuszu, będzie przysłowiowo "wyskakiwać z lodówki". Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Poza wydaniem utworu "I Remember" (który został zresztą zgłoszony do tegorocznych preselekcji eurowizyjnych), Edi znacznie ograniczyła swoją medialną aktywność i spędziła sporo czasu za granicą. W minioną środę gwiazda zaliczyła jednak wielki powrót na salony, zaskakując jednocześnie odmienionym wyglądem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Górniak po raz pierwszy mówi o chorobie. To dlatego zniknęła
Wielu fanów Górniak z pewnością zastanawiało się, co było powodem medialnej absencji diwy. W najnowszym wywiadzie 51-latka pospieszyła więc z wyjaśnieniami. Jak się okazuje, artystka walczyła z pewnymi problemami zdrowotnymi.
To było wyzwanie. Ja się oddaję ludziom, sztuce, pracy, tak bez tchu. To spowodowało, że mój organizm się zbuntował. Zbuntował w takim sensie, że zaczęłam mieć nerwobóle. Mój układ nerwowy się obraził. Był taki moment, że byłam prawie sparaliżowana. Nie mówiłam o tym wcześniej. To było bardzo trudne, dlatego, że podróżując po świecie, jeździłam do różnych terapeutów. Przede wszystkim wierzę w tę medycynę, która jest najstarsza, w wiedzę, która jest najstarsza na świecie. Jeździłam do różnych miejsc, oddając się w ręce przeróżnym ludziom, naturalnym uzdrowicielom, żeby wyrzucić to, co nazbieraliśmy - tłumaczyła w rozmowie z portalem Świat Gwiazd.
Piosenkarka zdradziła, że powodem jej kłopotów zdrowotnych były wydarzenia sprzed końca 2023 roku, które poskutkowały "przemęczeniem, wyczerpaniem, wypaleniem i nadwrażliwością". Górniak poczuła, że potrzebuje przerwy od kariery, lecz nie wiedziała, czy potrwa ona trzy miesiące czy może rok. Ostatecznie jej regeneracja była możliwa wcale nie dzięki kuracjom medycznym w najdalszych zakątkach świata lecz dzięki pomocy specjalistki z Wejherowa. Powrót do pracy przyniósł 51-latce sporo radości, w przeciwieństwie do poprzednich miesięcy.
Wszystko było dla mnie wysiłkiem. Nie mogłam się na niczym skupić, straciłam poziom koncentracji, nie mogłam śpiewać. Do pracy wróciłam pół tygodnia temu - podkreśliła w rozmowie ze wspomnianym serwisem.
ZOBACZ TEŻ: Tak Edyta Górniak zmieniała się na przestrzeni lat. Naczelna diva polskiej sceny miała wiele wcieleń
Tęskniliście?