10 lat temu w polskim show biznesie doszło do wybuchu jednego z większych skandali z udziałem gwiazd i menadżerki, która miała oszukać swoich podopiecznych na duże kwoty. Małgorzata Herde swego czasu współpracowała nawet z córką prezydenta Kwaśniewskiego, która solidarnie z innymi podopiecznymi agentki zerwała z kobietą wszelkie kontakty.
Jedną z osób, które w przeszłości mogły pochwalić się przyjacielskimi relacjami z menadżerką była Edyta Herbuś. Przypomnijmy, że agentka miała ponoć zagarnąć aż 600 tysięcy złotych, które należały się Edycie za realizację kontraktów. O wydarzeniach sprzed lat celebrytka opowiedziała w najnowszym odcinku podcastu Żurnalisty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Herbuś szczerze o skandalu ze swoją byłą agentką: "Byłam w d**ie kompletnie"
Mnie się wydawało, że znalazłam super agentkę, która jest dla mnie tarczą. Później się okazało, że ta tarcza była tak solidna, że nie docierało do mnie bardzo dużo informacji, które dotrzeć powinny - mówiła Herbuś.
Z relacji aktorki-tancerki wynika, że Małgorzata zostawiła ją nie tylko z brakiem informacji, ale też przerzedzonym kontem bankowym, przez co wpędziła swoją podopieczną w poważne kłopoty finansowe. Herbuś miała na głowie nawet komornika, a po wszelkich współpracach, których się podejmowała, zamiast bogactwa zostały jej jedynie wspomnienia.
Ja byłam w d**ie kompletnie - grzmiała, po czym przyznała, że Herde miała zostawić ją z czterema tysiącami długów, z którymi zmaga się do dziś.
Najbardziej pamiętam moment, kiedy dotarło do mnie, że moja agentka, którą traktowałam jak przyjaciółkę, tak strasznie mnie oszukiwała przez kilka lat. Jak dostałam telefon, który był niezaprzeczalnym dowodem, zwymiotowałam. Zrzygałam się przed siebie, usiadłam i zaczęłam płakać. To był szok. [...] Ja już sobie to wszystko poukładałam i mam w sobie balans. Wiem, dlaczego to się wydarzyło, wiem, co zaniedbałam - wyznała w podcaście.
Co ciekawe, Edyta przyznała w rozmowie, że wybaczyła Małgorzacie. Aktorka zaznaczyła jednak, że nie był to łatwy krok, bo żeby móc pojednać się z dawną przyjaciółką, musiała najpierw przebaczyć samej sobie.