Edyta Herbuś ostatnio wciąż się musi tłumaczyć. Najpierw poszło o sesję w roli pielęgniarki, za co została skrytykowana przez przedstawicielki tego zawodu i oskarżona o "seksualizację". Na szczęście wyciągnęła z tej sytuacji wnioski i postanowiła usiąść do dyskusji na ten temat, dając platformę do pozytywnej zmiany w sprawie.
Edyta Herbuś oskarżona przez fankę. Nie mogła nie odpowiedzieć
Tym razem z kolei zaatakowała ją z kolei jedna z internautek, która postawiła jej dość poważny zarzut. Wszystko pod postem z nagraniem, na którym widzimy Edytę przybierającą zmysłowe pozy w tańcu w rytm "Jestem kobietą" z repertuaru Edyty Górniak. Nie zdecydowała się przy tym na zbyt obszerny wpis, opisując wideo tylko tytułem utworu i dodając hasztag "tożsamość".
Zobacz też: Naturalna Edyta Herbuś pozdrawia z wakacji w negliżu. "Nowy kostium i nowa opalenizna" (FOTO)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To wystarczyło, aby "fanka" zostawiła jej mało przyjemny komentarz. Oskarżyła w nim celebrytkę o słabość do żonatych mężczyzn, których, jak napisała, miałaby "łowić". Herbuś nie mogła pozostawić tego bez komentarza i szybko włączyła się do dyskusji.
"Fatamorganą staję się"... Twoich strachów! Seksapil to nie zło - odbiła piłeczkę.
Tak się zastanawiam, którego żonatego niby złowiła pani Edyta? Bo jakoś sobie nie przypominam - napisała kolejna internautka.
Nooo, na tym właśnie polegają te "strachy na lachy"... Kiedy kobieta jest spójna ze swoim ciałem, seksapilem, to staje się "zagrożeniem" (często absurdalnym) dla tych osób, które mają zablokowaną seksualność przez TABU. Czas to zmienić, bo to źródło każdy ma przecież w sobie. Ludzie o tym zapomnieli... - podsumowała Edyta.
Na tym nie koniec, bo odpowiedziała na jeszcze jeden z komentarzy, który nawiązywał do tej wymiany zdań. Tu celebrytka przypomniała o istotnym fakcie.
Aż szkoda, że nie łowi wdowców - zażartował fan. A serio, to jest zbyt wartościowa, by kogokolwiek łowić.
Prawda? - zaczęła Herbuś. A ci "biedni" mężczyźni to też generalnie takie "bezwolne trzciny na wietrze"... Strzeżcie się wy nieszczęśni wszelkich "wędkarek".