Wiele lat temu wakacje ze znanymi osobistościami pozostawały wyłącznie w sferze marzeń. Dziś, w dobie influencerskich współprac z biurami podróży, coraz częściej możecie się wybrać na wspólny urlop właśnie z postaciami z pierwszych stron gazet. Wydaje się, że jedną z najpopularniejszych destynacji jest Bali, gdzie chętnych zapraszały już m.in. Magdalena Stępień czy Joanna Opozda.
Pazurowie zapraszają na wspólny wyjazd na Bali. Cena? Lepiej usiądźcie
Okazuje się, że na drugi koniec świata możecie się wybrać także z Cezarym Pazurą i jego żoną Edytą. Na InstaStories aktora pojawiła się informacja, że zwolniły się miejsca na wspólny wyjazd na Bali w listopadzie, więc możliwe, że ktoś z Was zechce spełnić swoje najskrytsze marzenie. Kwestią zaporową może być zapewne cena, ale wcale nie jest to jedyny haczyk.
Wszystkie szczegóły zawarto na stronie jednego z biur podróży, które organizuje wakacje na Bali z udziałem Pazurów. W cenie są m.in. transfer z lotniska do hotelu i z powrotem, wyżywienie, wiza turystyczna, trzy posiłki dziennie czy nawet zabiegi SPA i lekcje jogi z nauczycielem. Zagwarantowano też oczywiście udział Edyty i Cezarego w wyjeździe. Zakwaterowanie obejmuje natomiast noclegi w pięciogwiazdkowych hotelach, więc na warunki też raczej narzekać nie będziecie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Brzmi dobrze? Pewnie, ale Wasze portfele z pewnością to odczują. Cena wyjazdu to bowiem 4155 dolarów, czyli niemal 16,5 tysiąca złotych. A to dopiero początek, bo bilety lotnicze nie są wliczone, co podkreślono zarówno przy koszcie wyjazdu, jak i w sekcji "cena nie zawiera". Oprócz tego wymieniono tam wydatki własne, posiłki i atrakcje poza ofertą oraz ubezpieczenie od kosztów rezygnacji.
Podobnie jak w przypadku innych wakacji z gwiazdami na Bali, bilety lotnicze to dodatkowy koszt rzędu od około 4-5 do nawet 8-9 tysięcy złotych w obie strony. Warto wspomnieć, że wyjazd z Pazurami, których umieszczono na grafice promocyjnej na stronie biura, jest firmowany hasłem: "Jedz, módl się, pokochaj siebie". W InstaStory Pazura wspomniał o dwóch miejscach, więc zakładamy, że chętnych nie brakowało.
Skusilibyście się?