Zbliżający się rok ma być czasem wielu zmian w polskiej polityce. To oczywiście następstwo nowego układu sił w rządzie, co tyczy się nie tylko uchwał i decyzji podejmowanych na ulicy Wiejskiej w Warszawie, ale też przekazu, jaki w ostatnich latach płynął z TVP.
Wielkie zmiany w TVP
Nie jest tajemnicą, że za czasów rządów PiS Telewizja Polska została mocno upolityczniona. Doszło do tego, że ze współpracy ze stacją zaczęli wycofywać się nie tylko dziennikarze, ale też artyści niechcący być kojarzeni ze stronniczą linią redakcją TVP. To ma się zmienić już niebawem.
Posłowie większości rządowej złożyli już projekt uchwały w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Kwestia wywołuje niemałe kontrowersje zarówno w Sejmie, jak i w siedzibie telewizji. W mediach coraz częściej można przeczytać o kolejnych nazwiskach żegnających się ze stacją. Wypowiedzenie złożył już między innymi Michał Adamczyk. Po zakończeniu przygody z pracodawcą, będzie on mógł liczyć na niebotyczną odprawę.
Z anteny zniknęła też Danuta Holecka, która stała się jedną z głównych twarzy propagandowych "Wiadomości". Na posterunku cały czas jest jednak Edyta Lewandowska. Jej wtorkowe wejście "na żywo" może zdradzać, że także zaczęła odczuwać nerwową atmosferę. Skończyło się to wpadką.
Edyta Lewandowska zaliczyła wpadkę na wizji
We wtorek to właśnie Lewandowska poprowadziła główne wydanie "Wiadomości". Następnie zaprosiła widzów do programu "Gość Wiadomości", w którym to przepytywała Joannę Lichocką. Posłanka PiS zasłynęła parę lat temu z pocierania twarzy środkowym palcem.
Przepytywanie rozmówczyni poszło Lewandowskiej dość średnio, a to dlatego, że gdzieś zawieruszyła jej się ważna kartka, bez której nie mogła sobie poradzić...
Chciałabym zacząć od pisma, które prezydent Andrzej Duda skierował do marszałka sejmu Szymona Hołowni, że nie kwestionuje prawa do zmian w systemie prawnym, bo większość parlamentarna może to zrobić, ale podkreśla, że żaden cel polityczny nie może uzasadniać i usprawiedliwiać... Chciałam to zacytować, ale zgubiłam kartkę - przyznała zakłopotana dziennikarka.
Lichocka domyśliła się, o jakie słowa mogło chodzić, i dokończyła cytat prezydenta.
Myślicie, że to rzeczywiście ostatnie podrygi starych "Wiadomości"?