Podróże celebrytów w dobie pandemii budzą skrajne emocje. Gdy tylko pojawiła się taka możliwość, polskie gwiazdy wyruszyły na podbój świata, za ulubione kierunki obierając najczęściej meksykańskie Tulum bądź słoneczny Zanzibar. To natomiast szybko wytknęli im ich fani...
Egzotyczne wakacje podczas trzeciej fali koronawirusa zaliczyli także Edyta i Cezary Pazurowie, którzy w połowie marca wyruszyli na Malediwy.
Oburzona najwyraźniej ciągłymi podróżami po świecie polskich celebrytów Karolina Korwin Piotrowska udostępniła na swoim Instagramie wpis lekarza Łukasza Durajskiego, znanego także pod pseudonimem DoktorekRadzi.
Durajski szczegółowo wynotował, jak tak naprawdę sytuacja związana z koronawirusem wygląda obecnie na Zanzibarze. Zgodnie z jego słowami, COVID-19 niestety również tam istnieje, ale "testy są mało wiarygodne, bo często pobranie jest źle realizowane", "lokalna społeczność nie nosi maseczek", a wiedza o wirusie jest mała, bo "nikt nie jest testowany". Krótki wywód lekarz zakończył słowami "celebryci nie mają racji, nie słuchajcie bzdur". Udostępniając wpis lekarza, Korwin Piotrowska dodała od siebie jedynie: "Wyślijcie to do celebrytów". W komentarzach pod jej postem postanowiła udzielić się Edyta Pazura, której, zdaje się, nieszczególnie przypadł do gustu wywód Durajskiego:
A Pan Doktor to rozumiem, że siedzi tam przynajmniej od 8 marca, bo leczy ludzi w Tanzanii, tak? Czy tylko pod przykrywką pouczania celebrytów sam podróżuje? - zapytała ironicznie.
Na jej komentarz odpowiedziała więc Korwin Piotrowska:
Tak, on tam jest w pracy, w szpitalu, nagrał stories.
Wówczas na opisane wcześniej przez lekarza zachowania "lokalnej społeczności" odpowiedziała Pazura, wbijając przy okazji szpilę... Edycie Górniak.
Dystans społeczny zależy od miejsca, gdzie się przebywa. Nieprawda, że nie noszą masek. Testy trzeba zrobić w jedną i w drugą stronę, chyba że ma się zaświadczenie o odbytym szczepieniu. Są tacy, co leczą się kurkumą i imbirem, ale jak wiemy w PL też są tacy, którzy wierzą w zbawienną moc oregano.
To jeszcze nie koniec. Dyskusja pod postem Korwin Piotrowskiej zainspirowała najwyraźniej Edytę to oddzielnego wpisu na swoim Instagramie, w którym rozprawia o znaczeniu słowa "celebryta"...
Celebryta to już nie-człowiek, nie-matka, nie-ojciec, nie-syn, nie-córka, tylko kupa, której można przypisać każdą przywarę tego świata. Niektórzy, pogrążając się w swojej „fajności”, zabawiając świat, nie mogą się powstrzymać, aby nie dodać sławnego już „celebryci kłamią”. Pewnie niektórzy kłamią, tak samo jak: piekarze, lekarze, prawnicy, politycy, biznesmeni i księża. W każdym środowisku tacy się znajdą. (...) Celebryci to też tacy ludzie, którzy biorą udział w akcjach charytatywnych, mówią o kryzysie klimatycznym, wspierają słabszych, walczą o prawa kobiet i mniejszości, a czasami dokonują niemożliwego dzięki swojemu „celebryckiemu” nazwisku. Nie tylko podróżują na Zanzibar...
Kończąc dość obszerny wpis, Pazura stwierdziła nawet, że nie chce być już celebrytką:
Chcąc nie chcąc od 15 lat jestem w tym środowisku. Jestem ostatnią osobą, która broniłaby jakikolwiek skrzywień, ale wczoraj, siedząc do 3.00 w nocy i przygotowując materiały o karmieniu piersią z okazji Światowego Tygodnia Karmienia Piersią, znowu przeczytałam „celebryci kłamią”... i szlag mnie trafił. Chyba czas się wycofać, bo nie chciałabym, aby znowu mi ktoś psa otruł...
Rozumiecie jej oburzenie?