Od pewnego czasu Edyta Pazura uchodzi za jedną z popularniejszych celebrytek w kraju, co niewątpliwie jest zasługą jej męża. Właścicielka internetowej perfumerii zyskała dość dużą popularność, wiążąc się z Cezarym Pazurą. Początek ich znajomości narodził się w WARS-ie, gdzie Edyta pracowała. Od kilku lat są szczęśliwym małżeństwem, lecz mają za sobą również gorsze momenty.
Dziś Edyta spełnia się jako pełnoprawna influencerka, która relacjonuje swoje poczynania zawodowe, udziela porad macierzyńskich oraz prezentuje kody rabatowe na rozmaite towary. W mediach społecznościowych żony aktora nie brakuje też zdjęć oraz filmów z różnych podróży. W styczniu Pazurowie wczasowali się na luksusowych Malediwach, a w lutym natomiast wybrali się na eksplorowanie zakątków Tajlandii.
ZOBACZ TAKŻE: Edyta Pazura chwali się luksusowymi wakacjami w Tajlandii, podczas gdy Cezary robi za jej fotografa: "Nie wracam"
Edyta Pazura rozprawia o swoim zdrowiu po powrocie z Tajlandii
Eskapada Pazurów dobiegła już końca. Celebrytka niestety nie będzie mieć najlepszych wspomnieć z podróży, albowiem w wyniku zakażenia trafiła do tajskiej kliniki. Ukochana aktora zorganizowała na Instagramie serię pytań i odpowiedzi. Internauci pokusili się na kilka pytań dotyczących jej zdrowia czy samopoczucia. Edyta nie ukrywała, że aktualnie jest niestety "słabo".
Wczoraj od razu po wylądowaniu pojechałam do kliniki wyczyścić ranę. (...) Dostałam kolejny antybiotyk i w poniedziałek chyba kolejne czyszczenie rany... Miałam zacząć znowu treningi o 6.00 rano, ale przez ten tydzień na pewno będę wyłączona ze wszystkich aktywności fizycznych - stwierdziła.
Pojawiło się również pytanie dotyczące opieki zdrowotnej, z której celebrytka skorzystała na wczasach w Tajlandii. Pazura zdecydowała się na prywatną klinikę, jednak nie była nią szczególnie zachwycona. Miejscowi lekarze mieli problem z rozpoznaniem ukąszenia, co było źródłem jej zdrowotnych problemów.
Pojechałam do najbliższej kliniki, która była prywatna. Antybiotyki miałam z Polski i nie przepisali mi tak naprawdę nic konkretnego. Kazali brać to, co mam. Przepisali paracetamol, lek na reumatyzm i skasowali 600 złotych. Po drugie dziwne to, bo sami w swoim kraju nie poznali się, że to ukąszenie, tylko jakiś stan zapalny skóry. Dopiero w Polsce zdiagnozowano ukąszenie i dostałam odpowiednią opiekę - wyznała Edyta.
![](https://www.pudelek.pl/_next/static/images/logoContentQuality-afa907d44f84ea65..png)