Trzeba przyznać, że żona Cezarego Pazury doskonale odnalazła się w mediach i dziś jest jedną z bardziej aktywnych influencerek. Edyta Pazura zebrała całkiem spore grono oddanych obserwatorów, którzy chętnie śledzą perypetie rodziny Pazurów. Celebrytka chętnie porusza ważne społecznie tematy i bez większych oporów wypowiada się również na tematy rodzinne.
ZOBACZ TAKŻE: Zawalona obowiązkami Edyta Pazura wyznaje, czy ma gosposię. "Dom ma 400 metrów. Nie biegam codziennie ZE SZMATĄ!"
Edyta i Cezary Pazurowie doczekali się trójki dzieci. W 2009 roku na świat przyszło ich pierwsze dziecko - Amelia. W 2012 roku urodził się syn Antoni, a zaledwie pięć lat temu do ich rodziny dołączyła córka Rita. Edyta Pazura doskonale łączy medialną karierę z obowiązkami rodzicielskimi, co nieustannie generuję pytania o ewentualne powiększenie rodziny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Pazura o kolejnym dziecku
Jak wiadomo święta Bożego Narodzenia to również czas trudnych pytań i niefortunnych życzeń. Najprawdopodobniej Edyta Pazura stwierdziła, że dekorowanie domu, to doskonały moment na małą refleksję dotyczącą pytań o kolejną pociechę. Swoimi przemyśleniami postanowiła podzielić się z obserwatorami, publikując na Instagramie dość wylewny wpis.
Znowu zaczną się niewygodne pytania, przemilczane odpowiedzi i ciekawskie spojrzenia. Mnie za to po raz kolejny włączy się syndrom Ally McBeal… Wiecie co mam na myśli? To ona potrafiła w swojej bujnej wyobraźni, podczas niewygodnego pytania ściąć głowę rozmówcy mieczem samurajskim - rozpoczęła.
Mam dokładnie to samo, a kiedy po raz kolejny słyszę pytanie o czwarte dziecko, to moja wyobraźnia rozpala się do czerwoności. I nadziwić się nie mogę, bo gdybym miała tych dzieci nawet siedmioro, to i tak znalazłby się ktoś, kto zapyta o kolejne - kontynuowała.
ZOBACZ TAKŻE: Tak mieszkają Cezary i Edyta Pazurowie: przestronny salon, urokliwy taras, bogactwo roślinności (ZDJĘCIA)
Edyta Pazura rozmyśla nad świątecznymi pytaniami. Padły mocne słowa
Następnie przyszedł czas na wysunięcie wniosków. Edyta Pazura doszła do ciekawych spostrzeżeń, którymi oczywiście nie omieszkała podzielić się w internecie.
Zaczęłam to analizować i zastanawiać się, czy to może pewnego rodzaju przerywnik lub wypełniacz nudnej rozmowy. Nie masz o czym mówić, to rzucasz: "hej! No to kiedy w końcu ten bobasek?" - stwierdziła.
Wścibskich trzeba jakoś przetrawić, jak ten barszcz z uszkami, czy duszoną kapustę z kminkiem. Jedno jest pewne. Święta to nie tylko dekoracje, jedzenie i prezenty, ale święta dla mnie, to przede wszystkim uświadomienie sobie, że te 12 potraw to wymyślił chyba ktoś, kto na bank nienawidził kobiet - podsumowała gorzko.
A wy jak reagujecie na niewygodne pytania przy świątecznym stole?