Coraz więcej rodziców-celebrytów podejmuje temat alternatywnych systemów nauczania, będąc ewidentnie rozczarowanymi tym, co oferuje ich pociechom polska szkoła. O tym, że jej dzieci uczęszczają do międzynarodowej placówki, nierzadko opowiada na Instagramie Agata Rubik. Również dla Edyty Pazury temat ten nie jest obcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Pazura oburzona funkcjonowaniem polskiego szkolnictwa
Pazura ponownie poruszyła wątek kondycji systemu edukacji w naszym państwie przy okazji sesji Q&A na swoim profilu. Celebrytka zapytała obserwatorów, "co im w duszy gra". Długo nie trzeba było czekać, aż wylały się żale sfrustrowanych rodziców. Oczywiście Edyta też miała swoje do dodania.
Kiedyś wierzyłam w to, że polski system nauczania jest bardzo dobry. Później moje dzieci poszły do polskiej szkoły i załamałam się… Uważam, że ten system jest bardzo opresyjny, nierozwijający talentów dzieci, przez co one mają coraz więcej problemów psychicznych. Polska szkoła nie uczy tolerancji, szacunku, pracy w grupie, sztuki przemawiania, tylko wychowuje roboty nastawione na sukces. Często jeszcze w tym wszystkim muszą brać udział rodzice. Moje dzieci chodzą do szkoły europejskiej i póki mnie będzie stać, to wolę nie pojechać na wakacje, odebrać sobie wszelkie przyjemności, tylko żeby opłacić im szkołę.
Pazura podkreśla, że naprawdę chciała dać polskiemu szkolnictwu drugą szansę. Była nawet gotowa wysłać najstarszą córkę do szkoły społecznej. Doszła jednak do wniosku, że od dzieci zwyczajnie zbyt wiele się wymaga.
Mieliśmy drugie podejście przy wyborze liceum. Amelia zdawała do szkół społecznych, ale jak zobaczyłam, jaka jest presja wywierana na te dzieciaki, to sama powiedziałam, żeby odpuściła.
Podzielacie obawy Pazury?