Wieść o rozwodzie Katarzyny Cichopek i Marcina Hakiela spadła na rodzime media jak grom z jasnego nieba. Niespodziewane rozstanie celebryckiej pary, która przez ostatnie 17 lat sprawiała pozory idealnego małżeństwa, odbiło się w sieci szerokim echem i sprowokowało żywą dyskusję.
Zakończenie małżeństwa Cichopek i Hakiela okazało się dla pewnej influencerki świetnym pretekstem do plotek. Ukrywająca się pod nickiem "Oczekując" Maria Wolna-Pasek postanowiła podzielić się ze swoimi 50 tysiącami obserwatorów anegdotką sprzed lat dotyczącą innych znanych eksmałżonków, którzy przed laty uchodzili w oczach opinii publicznej za parę idealną. W serii Instastories Wolna-Pasek zasugerowała, że Cezary Pazura miał nawiązać romans z Edytą, gdy był jeszcze w związku z Weroniką Marczuk.
Ja pamiętam taką oto parę - zaczęła swój wywód influencerka, publikując stare zdjęcie Weroniki i Cezarego. Czytałam w wywiadach o ich wielkiej miłości, że poznali się w moich ulubionych Międzyzdrojach (o ile dobrze pamiętam), że ona skończyła prawo i że jest jego menedżerem, bo przecież każda gwiazda musi takiego mieć. No związek na medal! Pamiętam też, że gdy była na studiach, to mój znajomy opowiadał mi, że podczas imprezy urodzinowej jego koleżanki zadzwonił do niej Czarek, że to nie pomyłka i że znają się bardzo blisko. A po jakimś czasie okazało się, że Czarek lubi młode studentki, a najbardziej takie, które podróżują. Finał znacie.
Oczywiście życzę im wszystkiego dobrego, ale do teraz pojąć nie mogę, jak można zachwalać jedną żonę, a później następną, że jest tak samo super, idealna, wielka miłość itd. I w międzyczasie można jeszcze prowadzić ciekawe życie na boku. Tak trzeba? Tak wypada? Tak się opłaca? I najgorsza jest ta świadomość, że mój znajomy, opowiadając mi o Czarku na studiach, miał rację. A ludzie się nie zmieniają.
Opublikowane na Instastory rewelacje nie umknęły uwadze samej zainteresowanej. Edyta Pazura postanowiła osobiście odnieść się do zarzucanych jej i Cezaremu czynów, zdecydowanie dementując sensacyjne doniesienia.
Dostałam dzisiaj od was całe mnóstwo screenów - zaczęła. Z pytaniem, co ja na to. A ja współczuję takiej osobie. Współczuję takiego poziomu. Współczuję braku empatii. I zapraszam panią na mój oraz Czarka profil. Dowie się z niego pani, że oprócz podróżowania, jesteśmy razem 15 lat. Może się pani również dowiedzieć, że mamy troje dzieci, które urodziłam, studiując dwa kierunki. Może się pani również dowiedzieć, że piszę doktorat i prowadzę firmę. Może się pani również dowiedzieć, że jesteśmy dobrymi ludźmi. I po tych 15 latach wiem, że taka energia wraca.
Celebrytka stwierdziła, że przez pomówienia Wolnej-Pasek autorytet rodziców w oczach ich trójki pociech może zostać podkopany. Oceniła też, że Wolną-Pasek muszą kierować zazdrość i zawiść.
I moje ulubione "kolega mi opowiadał". Gdybym ja wierzyła w opowieści moich kolegów i koleżanek, to Ziemia byłaby kwadratowa, a księżyc trójkątny. Brakuje w tej opowieści jeszcze Świętego Mikołaja. Niech teraz pani sama jako matka powie to, co napisała, w twarz mojej 13-letniej córce, która ma obraz mamy pracującej i kochanej przez tatę. Albo mojemu synowi, lat 9. No przepraszam panią, że mój mąż nie mówi o mnie "Ta k...". Jakoś tak wyszło.
Brawo dla pani, że w czasie, kiedy tuż za rogiem jest wojna i potrzebujemy sobie pomóc, sama pozuje z flagą, a potem sieje opowieści "o kotku i kogutku", wzbudzając nienawiść do drugiej osoby. To pierwszy i ostatni raz, kiedy odniosłam się do takich "dram". Nie mój poziom i czuję się zażenowana, że muszę w tym uczestniczyć. Jak pani mi dobrze życzy, to niech się łaskawie odczepi ode mnie i rodziny, którą buduję od 15 lat.
Pazura przyznała, że nie zamierza tego tak po prostu zostawić. Sprawa najprawdopodobniej znajdzie swój finał w sądzie.
Kolejne Wasze pytania "czy coś z tym zrobimy?". Tak! Bo granica przyzwoitości została przekroczona. Internet to studnia bez dna. Takich historii jest coraz więcej. Pamiętajcie, że to mogą czytać nasze dzieci... Podszywanie się, pomówienia, plotki, etc. Trzeba to zakończyć. Przede wszystkim czuję się z tym paskudnie, że muszę zniżać się do takiego poziomu. Nie chcę już tego przechodzić po raz kolejny. Pani dostanie pismo od prawnika. Odszkodowanie na cele charytatywne.
Na odpowiedź influencerki nie trzeba było długo czekać. Przerażona widmem pozwu 40-latka przeprosiła Edytę, stwierdzając nagle, że pogłoski, które zasłyszała przed laty od znajomego, musiały być nieprawdziwe.
Odnośnie mojej publikacji na Stories na temat pani Edyty. Spojrzałam na to, jak typowy konsument płytkich treści - napisała Maria Wolna-Pasek. Taka luźna wzmianka o czyimś życiu i związku, jakich setki w internecie. A tu nagle pisze do mnie ta żywa osoba, o której się wypowiedziałam. I zdałam sobie sprawę, że o mnie, żywej, autentycznej osobie, też różne rzeczy pisali przez te 10 lat publicznej działalności internetowej, oceniając właśnie tylko po tym, co widzą w sieci, na zdjęciach... A mają one, te oceny, tyle wspólnego z rzeczywistością co nic. I ta moja wzmianka sklecona przy sobotnim wieczorze faktycznie niczym się nie różni od takich niefortunnych plotek i nadinterpretacji. To były luźne przemyślenia oraz wspomnienia sprzed 20 lat. Nie chciałam nikomu sprawić przykrości.
Dziwicie się Edycie, że tak ostro zareagowała?
W najnowszym odcinku Pudelek Podcast zdradzimy kulisy starcia Królikowskiego z reporterem Pudelka oraz opowiemy o tym, kogo nie lubią Polacy. Wyjaśniamy też, dlaczego wyłączyliśmy komentarze pod artykułami o sytuacji w Ukrainie.