Edyta Pazura i Cezary Pazura od lat tworzą zgrane małżeństwo. Para poznała się w pociągu relacji Kraków - Warszawa i na początku nikt nie wierzył w to, że uda im się stworzyć trwały związek.
Oni udowodnili jednak, że wciąż dobrze im razem - niedawno małżonkowie obchodzili 13. rocznicę ślubu. Edyta i Cezary doczekali się również trójki pociech: Amelii, Rity i Antoniego. Para jest niezwykle aktywna w swoich mediach społecznościowych, gdzie chętnie dzieli się swoimi wakacyjnymi przygodami.
Tym razem para postanowiła wybrać się do Stanów Zjednoczonych. Jak można się było spodziewać, Edyta skrupulatnie relacjonuje rodzinny wyjazd. Na początku rodzinka wypoczywała w słonecznym Los Angeles, czym Pazura pochwaliła się na Instagramie, a niedawno odwiedzili Las Vegas. Okazuje się jednak, że nie obyło się bez komplikacji...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta postanowiła podzielić się z obserwatorami historią z lotniska. Żona aktora wyjawiła, co przydarzyło im się w Los Angeles. Okazało się, że pies patrolujący wyczuł jakiś zapach.
Pytacie jak wyprawa, czy wszystko u nas dobrze. Zaczęło się chwilą grozy już na lotnisku w Los Angeles. Gdy dostaliśmy walizki, podszedł do nas piesek patrolujący. Znajomi podejrzewali nas, my podejrzewaliśmy znajomych... Piesek usiadł przy walizce Czara, ja zaczęłam zastanawiać się, jak będę wychowywać dzieci w pojedynkę - zaczęła w swojej relacji. Pani ze straży granicznej sięgnęła do walizki Czara i... zabrała nam kabanosy - poinformowała obserwatorów Pazura.
Wygląda na to, że polskie smakołyki przypadły do gustu amerykańskiemu czworonogowi.
Zazdrościcie Pazurom takich przygód?