Edyta Pazura od 2009 roku jest żoną Cezarego Pazury. Mimo sporej różnicy wieku - ona ma 32 lata, on 58, para dobrze się dogaduje i tworzy zgrany team. Pazurowie wychowują trójkę dzieci - dwie córki: Amelię i Ritę oraz syna Antoniego. Celebryci chętnie pokazują swoje pociechy w mediach społecznościowych, a Edyta, która jest nie tylko żoną, ale i menadżerką Cezarego, prowadzi kanał na You Tube i własny fan page na Instagramie.
Przy okazji kolejnego filmu przygotowanego na kanał Pazura zdobyła się na wyznanie dotyczące jej przeszłości. Żona aktora zdradziła, że jakiś czas temu leczyła się na depresję.
Jestem osobą która sama była w depresji jakiś czas, będzie to dla mnie odcinek ciężki, emocjonujący - zapowiedziała Edyta Pazura. Żona celebryty wyznała, że na początku ukrywała swoją chorobę.
Wiem, że osoby z depresją potrafią świetnie udawać. Kiedy miała przyjechać moja mama, ubierałam najlepsze ciuchy, kręciłam włosy na wałki i robiłam smokey eyes - pisze na Instagramie celebrytka. A w rozmowie z psychologiem na YT opowiada, jak się wtedy czuła.
Byłam smutna, przygnębiona, wszystko doprowadzało mnie do płaczu - film, bajka. Odczuwałam brak koncentracji, który była dla mnie bardzo uciążliwy. Po cichu, po cichu się do mnie wkradała - wspomina Edyta postępowanie choroby.
Żona Cezarego podkreśliła, że to mąż zauważył jej chorobę, zachęcił do postawienia diagnozy i podjęcia leczenia. Ona sama nie chciała, by ktokolwiek wiedział o jej zmaganiach z depresję.
Wiem, że wstyd nie jest dobrym doradcą, choć sama jak wyszłam z gabinetu pierwsze co powiedziałam mojemu mężowi to: „Tylko nie mów nikomu” - wspomina Pazura i dodaje, że w jej przypadku choroba pojawiła się po wielu przejściach, kiedy celebrytce wydawało się, że najgorsze jest już za nią.
Przez kilka lat byłam sukcesywnie gnojona i jakoś nie było wtedy aktywistek i feministek, które by mnie obroniły - tak, dokładnie. Przeżyłam dwie zagrożone ciąże, publiczne łgarstwo, lament obcych kobiet, szantaż, ataki fanatycznych użytkowników Instagrama i równie fanatycznych ludzi, którzy z całych sił pragnęli mi zaszkodzić. Otruto nam psa, śmierć bliskich, a dom spalił się w dziwnych okolicznościach. Nasz majątek życia. Myślałam, że po tym wszystkim, nic mi już nie zaszkodzi i przyszła ona… „Pani Depresja” - pisze Pazurowa i dodaje: - Wiem, że depresja nie musi przyjść wtedy kiedy jest źle. Czasami wystarczy mały impuls. Myślałam że po moich doświadczeniach jestem jak czołg - niezniszczalna.
Pisząc o depresji, Edyta Pazura podkreśla, że najgorszy czas przetrwała i wyszła z niego dzięki terapii i bliskim.
Dzięki niej przekonałam się, że mam najwspanialszą rodzinę na świecie i cudownego partnera - mówi o chorobie Pazura, zachęcając wszystkich, którzy podejrzewają u siebie tę chorobę, by nie bali się zwrócić o fachową pomoc.
Na koniec Pazura dodaje, że po tym, co przeszła, jest odporna nawet na przykre komentarze.
Nie piszcie złośliwych komentarzy, bo i tak mnie nie wzruszają. Dlaczego? Patrz powyżej - pisze.