Edyta Pazura dzięki małżeństwu z Cezarym Pazurą wdarła się do polskiego show biznesu, stając się jedną z celebrytko-influencerek, które cieszą się w sieci sporą popularnoscią.
Niedawno Edyta Pazura w jednej z sesji Q&A na swoim Instagramie opowiedziała fanom, jaki ma stosunek do medycyny estetycznej. Przyznała, że jest za ingerencją w urodę, jeśli poprawki mieszczą się w granicach rozsądku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Pazura posądzona o ingerencję w urodę. Tak odpowiedziała internautce
Edyta Pazura często zamieszcza w mediach społecznościowych zdjęcia i filmiki, relacjonując swoją codzienność.. Wczoraj na przykład pochwaliła się metamorfozą, jaką przeszła dzięki profesjonalnemu makijażowi. W rolce widzimy Edytę rozczochraną i w wersji saute, by po chwili ujrzeć ją w wersji z pełnym, eleganckim makijażem. Jak sama zażartowała, była to przemiana od "Bridget Jones" do "Diabeł ubiera się u Prady".
Nie widać, że 5 minut wcześniej zajadałam się frytkami z ostrym ketchupem i mogę sobie pozwolić, aby mojej życie było nieustającym combo… Od "Bridget Jones" po "Diabeł ubiera się u Prady – napisała pod postem żona Cezarego Pazury.
Jedna z internautek zwróciła uwagę na podkreślone policzki Edyty Pazury. Kobieta nie omieszkała posądzić gwiazdy o skorzystanie z usług medycyny estetycznej.
A mnie zastanawiają te policzki? Wygląda, jakby w nich coś było, tak bardzo się odznaczają nienaturalnie – czytamy w komentarzu.
Edyta Pazura bardzo szybko zareagowała na przytyk, "wyjaśniając" wścibską fankę.
Tak, jest. Nazywa się mięsień policzkowy – odpowiedziała Edyta Pazura.