Po burzliwym małżeństwie z Jakubem Rzeźniczakiem nauczona błędami przeszłości Edyta Zając zdecydowała, że będzie rozważniej dozować informacje na swój temat w mediach. Jak postanowiła, tak zrobiła: choć od dłuższego czasu spotyka się z Michałem Mikołajczakiem, modelka z uporem maniaka usiłuje ukrywać związek przed całym światem. Przynajmniej w mediach społecznościowych...
W środę Edyta Zając uświetniła swoją obecnością otwarcie salonu fryzjerskiego Royal Hair. Oprócz niej przez ściankę eventu przewinęły się jeszcze Blanka Lipińska i dawno niewidziana Monika Pietrasińska.
Na stołecznej imprezie nie zabrakło Michała Dziedzica, który uciął sobie szczerą pogawędkę ze zwyciężczynią 11. edycji "Tańca z Gwiazdami". Gwiazda otworzyła się nieco w temacie "potajemnego" związku z aktorem i zdradziła, czemu nie chce się z nim publicznie pokazywać.
Ja konsekwentnie zawsze chroniłam swojego życia prywatnego i myślę, że ta konsekwencja procentuje - stwierdziła Edyta. Jak się raz wpuści media do swojego życia, trzeba się liczyć z tym, że ludzie są zainteresowani, a ja chcę zachować tę prywatność dla siebie. Moim zdaniem nie wszystko jest na sprzedaż, ja mam po prostu taki charakter. Nie lubię robić czegoś wbrew sobie. To jest moja oaza i zostawiam to dla siebie.
Na pytanie reportera, czy dopuszcza myśl, by w przyszłości podbijać ścianki u boku ukochanego, 33-latka odparła:
Nie lubię gdybać, ale mamy takie same podejście do różnych spraw. Takie same wartości i priorytety. Ciężko mi powiedzieć, co będzie za kilka lat. Tego nikt nie wie. Ale tak to czuję i tak to robię.
Myślicie, że Kuba obejrzy wywiad ze swoją byłą żoną i wyciągnie z niego jakieś wnioski?
Przypomnijmy: Jakub Rzeźniczak GROZI ŚLUBEM nowej dziewczynie na koncercie Sanah! "A ja cię lubię aż za bardzo, przez to myślę już o ślubie"