Rozstanie Jakuba Rzeźniczaka i Edyty Zając przebiegało w atmosferze skandalu. Piłkarz zdradził modelkę z inną kobietą, która to zaszła w ciążę. Rzeźniczak początkowo nie chciał przyznać się do dziecka, ale gdy media wywarły na nim presję, potwierdził, że jest ojcem. Finalizując rozwód z Edytą miał jeszcze kilka romansów, co sprawiło, że celebrytka była wyjątkowo zakłopotana. Nie miała pojęcia, jak wybrnąć z tej sytuacji i co mówić dziennikarzom. W końcu udzieliła krótkiego komentarza Pudelkowi.
Zobacz też: TYLKO NA PUDELKU: Jakub Rzeźniczak komentuje słowa matki swojego dziecka: "ZABLOKOWAŁA MNIE"
Tak, oficjalnie jestem już po rozwodzie. Cieszę się, że pewien bardzo trudny okres w moim życiu mam już za sobą To jedyny mój komentarz odnośnie rozwodu. Rodzice nauczyli mnie szacunku do każdego i z tego powodu nie chciałabym poruszać tych kwestii - wyznała nam Edyta w zeszłym roku.
Teraz celebrytka znów została zapytana o to, jak czuła się podczas rozstania z Rzeźniczakiem. W rozmowie z Plejadą zdradziła, że bała się, jak jej bliscy zareagują na medialną burzę, która się rozpętała.
Oni bardzo mnie kochają i przeżywają wszystko, co mnie dotyczy. W pewnym momencie moimi prywatnymi sprawami żyła opinia publiczna. Konsekwentnie odmawiałam wtedy wywiadów, nie chciałam zabierać głosu. Uważam, że prywatne problemy powinno załatwiać się między sobą, chociażby z szacunku do innych. Nie chciałam, żeby obce osoby czytały o tym, co się u mnie dzieje - wyznała.
Zając podkreśliła, że nie chciała dłużej zachowywać się tak, jakby nic się nie stało i zdecydowała się zabrać głos.
W związku z tym, że sytuacja wyglądała tak, a nie inaczej, poniekąd zostałam wywołana do tablicy. Zarówno ja, jak i mój były mąż występowaliśmy wcześniej w mediach, więc musieliśmy się liczyć z tym, że dziennikarze zainteresują się naszym życiem. W pewnym momencie stwierdziłam, że nie chcę udawać, że nic się nie dzieje. Postanowiłam, że udzielę jednego wywiadu, w którym w kulturalny sposób, bez wchodzenia w szczegóły, powiem, że moje małżeństwo się zakończyło - dodała Edyta.
Współczujecie jej problematycznego rozwodu?