Nagła śmierć Gabriela Seweryna, byłego bohatera programu "Królowe życia", wciąż budzi wiele kontrowersji. Kilka godzin przed śmiercią w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, które przed śmiercią zdołał nakręcić partner Seweryna. Sprawa ma niewątpliwie drugi dno. Chociaż 56-latek skarżył się, że pogotowie odmówiło mu udzielenia pomocy, to służby medyczne i policja twierdzą, że mężczyźni zachowywali się w sposób agresywny.
Edzia z "Królowych życia" komentuje nagranie z Gabrielem Sewerynem
W rozmowie ze "Światem Gwiazd" Edyta Nowak, która pojawiała się u boku Dagmary Kaźmierskiej w programie "Królowe życia", skomentowała wstrząsający filmik z udziałem Gabriela Seweryna. Celebrytka, która znała projektanta, zwróciła szczególną uwagę na zachowanie jego partnera. W zaskakujących słowach wyjawiła, jak wyglądała relacja Seweryna i Bieli.
Na tym filmiku nie był sobą. Na pewno nie ten Gabriel, co go znaliśmy. Nie chcę tu kłamać, czy kogoś osądzać. Ale nie był sobą. Nie wiem, czy on coś brał… Nie wolno mi takich rzeczy mówić. Ja nie wiem, ale myślę, że ten Kamil... On tak dziwnie do niego mówił. Znałam też kilku sąsiadów z wieżowca Gabriela, bo też często jeżdżę go Głogowa. To Kamil był bardzo zły dla niego. Krzyczał na niego. Nie wiem, dlaczego Gabriel sobie pozwolił. Dla mnie to jest szok - zaczęła Edzia.
Ten chłopak bardzo krzyczy do niego na tym nagraniu. Wiadomo, że Gabriel miał bardzo poważne problemy. Wiele osób chciało mu pomoc, ale wiadomo, że jak coś się dzieje, to wszyscy pomagają. A w rzeczywistości jest inaczej. Normalne - dodała.
Gabriel Seweryn błagał o pomoc. Edzia z "Królowych życia" komentuje służbę zdrowia
Edzia odniosła się również do ratowników medycznych. Uczestniczka programu "Królowe życia" w rozmowie z serwisem Świat Gwiazd nie ukrywała, że w jej opinii "ludzie z showbiznesu są inaczej traktowani". Podkreśliła przy tym, że sama nie chciałaby mieć do czynienia ze służbą zdrowia.
Myślę, że my, ludzie z show biznesu, jesteśmy inaczej postrzegani, więc oni też inaczej na nas patrzą. Ale myślę, że jak zwykły Kowalski idzie do szpitala, do lekarza, to jest tragedia. Ja już kilka razy to widziałam. Też jeździłam. Powiem szczerze - jesteśmy, żyjemy w dziwnym kraju. Tak jak my tutaj żyjemy, Kłodzko czy "wygwizdowia", jak ja mówię, to naprawdę ludzie zwykli mają ciężko. Nie chciałabym trafić na pogotowie i być chora. Powinniśmy coś tutaj zmienić - kontynuowała.
A co do Gabriela. Ciężko mi powiedzieć, czy oni byli nerwowi, czy coś zrobili. Nie byliśmy tam. Nie wolno nam oceniać. Ani lekarzy, ani ratowników. Być może Gabriel coś wziął, nie daj Bóg, i powiedział coś doktorowi. Zobaczymy, co sekcja wykaże - podsumowała.
Spodziewaliście się takich słów?
ZOBACZ TAKŻE: Tabloid opublikował szokującą rozmowę z przyjaciółką Gabriela Seweryna! "Często wzywano do niego POLICJĘ i POGOTOWIE"