W połowie lipca polskie media obiegła informacja o śmierci Andrzeja Strzeleckiego. Popularny aktor i pedagog odszedł w wieku 68 lat w efekcie zmagań z nieoperacyjnym nowotworem płuc i oskrzeli. Kilka tygodni wcześniej ogłoszono zbiórkę pieniędzy na kosztowne leczenie, którego nie był w stanie opłacić z własnej kieszeni. Pomocy niestety nie doczekał.
Andrzej Strzelecki niewątpliwie mógł się poszczycić spory dorobkiem artystycznym. Aktor wystąpił za życia w wielu produkcjach, jednak rolą, z którą publika zżyła się prawdopodobnie najbardziej, była postać doktora Tadeusza Koziełły w Klanie. Choć powrót na plan był dla niego bardzo ciężki, to Strzelecki jeszcze na kilka tygodni przed śmiercią pojawiał się na planie zdjęciowym.
Przypomnijmy: Andrzej Strzelecki nie żyje. Tomasz Stockinger zabiera głos: "Pełne zaskoczenie. To ja byłem niedawno na zakręcie"
Po śmierci aktora zastanawiano się, jakie będą dalsze losy odgrywanej przez niego postaci. Wygląda jednak na to, że produkcja podjęła już decyzję i stanie się to, czego spodziewało się wielu fanów serialu. Jak donosi Super Express, Strzelecki w Klanie "umrze po raz drugi", co oznacza, że bohater, w którego wcielał się przez ponad dwie dekady, zniknie z małego ekranu razem z nim.
Za tydzień ruszamy ze zdjęciami. Andrzej Strzelecki grał, dopóki pozwalały mu siły. Kiedy jego stan się pogorszył, grany przez niego bohater także ciężko zachorował. W ostatnich odcinkach z jego udziałem stosowaliśmy różne triki, ale nie możemy dłużej trwać w tej fikcji. Doktor Koziełło umrze... Oczywiście będzie to szok dla jego rodziny i przyjaciół - czytamy.
Nie oznacza to natomiast, że pamięć po popularnym aktorze zaginie, bo produkcja już szuka sposobu na to, aby uczcić jego wkład w produkcję serialu.
Możliwe, że powstanie specjalny odcinek ku jego pamięci - dywaguje rozmówca cytowany przez tabloid.
Myślicie, że to najlepsze rozwiązanie?
Ten i inne popularne seriale możecie oglądać w WP Pilot!