Po narodzinach małego Henia wielu podejrzewało, że Małgorzata Rozenek nieco zwolni tempo i pozwoli sobie na dłuższy urlop macierzyński. Chociaż celebrytka nie ukrywa, że najchętniej poświęcałaby "Dzidziusiowi Majdana" każdą wolną chwilę, zaledwie kilka tygodni po porodzie postanowiła wrócić do zawodowych obowiązków.
Ostatnio Małgorzata Rozenek z pewnością nie może narzekać na nadmiar wolnego czasu. Zapracowana celebrytka nieustannie pokazuje fanom ujęcia z planów kolejnych secret projects, a pracę na planie z powodzeniem łączy z opieką nad małym Heniem, którą zresztą ochoczo relacjonuje na Instagramie. Już wkrótce Perfekcyjna w towarzystwie Radosława zadebiutuje także na ekranach kin w najnowszym "dziele" Patryka Vegi. Mimo natłoku obowiązków małżonkowie znaleźli niedawno czas na rodzinną sesję zdjęciową, opatrzoną obszernym wywiadem.
Zobacz również: Umorusane krwią Majdany prezentują aktorskie umiejętności na planie kolejnego "dzieła" Patryka Vegi (ZDJĘCIA)
Choć długie godziny spędzane na planie filmowym, okładkowe sesje oraz szczere wywiady wydają się być nieco czasochłonne, Rozenek wciąż znajduje jeszcze chwilę na wywiązywanie się z obowiązków internetowej influencerki.
We wtorek celebrytka, pozując w helikopterze, postanowiła zachęcić fanów o troski o środowisko i poleciła im zakupy w second handach.
W obiegu jest już tak dużo rzeczy, że można ubrać naszą populację kilka razy! Staraj się nie kupować nowych rzeczy. Jeśli przyczyny ekologiczne do Ciebie nie przemawiają - to powiem Ci inaczej, to się po prostu nie opłaca. Zanim wejdziesz do sklepu np. po markową torebkę, sprawdź, o ile taniej możesz ją kupić z drugiej ręki! Dla swojego bezpieczeństwa i spokoju, kupuj markowe rzeczy w miejscach, które weryfikują autentyczność sprzedawanych produktów! - zaapelowała do instagramowych obserwatorów Małgonia.
Niestety wpis Gosi nie wszystkim przypadł do gustu - wielu użytkowników zarzuciło jej nawet hipokryzję.
Czegoś tu nie rozumiem... Przecież to Wy celebryci pokazujecie się co chwile w nowych rzeczach...
Czyli Wy, tzw. celebrytki, możecie mieć nowe, a my plebs mamy nosić po Was. Żal mi ciebie.
Hipokryzja i tyle w temacie.
Powiedziała kobieta, siedząc w helikopterze.
Pani dostaje ciuchy od sponsorów za free, a my możemy je od pani kupić? - dopytywała internautka.
W ogóle to nie o to chodzi - zapewniła Gonia.
I pani często kupuje z second handów/A pani kupuje z drugiej ręki? - zastanawiały się inne komentujące.
Często. Dziewczyny, a nie oglądacie moich story? - broniła się Rozenek.
Ten wpis to jakiś żart (...) Codziennie inna stylizacja, codziennie w innym kolorze dresów, reklam ubrań, projektowanie itp, a pani mówi, żeby kupować mniej. Dobre - drwiła inna użytkowniczka
A widzisz. Tak się poświęcam, że robi wbrew sobie - ironizowała Perfekcyjna.
Niedługo później Rozenek postanowiła odnieść się do zarzutów internautów za pośrednictwem swojego Insta Story.
Już rozkręcacie dramę i jakieś g*wnoburzę w komentarzach pod ostatnim postem. Kochane, no spokojnie naprawdę, bo mi się tu Henio biedny traumatyzuje. Słuchajcie, chodzi o to, że jest już tak wiele nowych rzeczy w obiegu, że naprawdę, zanim będziesz chciała kupić jakąś nową torebkę, najczęściej markową, sprawdź (...), bo po prostu może ta torebka na ciebie czeka w lepszej cenie, bo jest po kimś, kto może ją chwilę ponosił i z niej zrezygnował - wytłumaczyła.
Dalej brnęła w tłumaczenia i zapewniła, że są takie rzeczy, których nawet ona nie dostaje za darmo.
Zaczynacie robić zarzuty o hipokryzji. Tak nieraz zdarzało mi się kupić rzeczy używane, zdarzało mi się też sprzedawać rzeczy. Jak na przykład szukam torby, to zawsze sprawdzam, bo naprawdę nie mam z tym problemu, że ktoś ponosił 3 razy i teraz ja nie mogę jej nosić. A jakieś takie zarzuty, że my celebrytki dostajemy rzeczy za darmo i potem je sprzedajemy. Duże marki, takie jak Chanel, Dior czy Yves Saint Laurent, mimo tego, że bardzo bym chciała, nie dają mi nic ze swoich rzeczy za darmo. Ja nigdy, ale to nigdy nie sprzedaję czegoś, co dostałam za darmo. Kochane nie wymyślajcie problemów, bo szkoda życia. Czasem mam wrażenie, że szukacie słówek, do których możecie się przyczepić, a przecież to nie o to chodzi. Więc pozdrawiam was bardzo serdecznie i ja i Henryk - zakończyła wywód Rozenek.
Krytyka najwyraźniej dotknęła jednak Małgorzatę, bo szybko usunęła post.
Zobaczcie, jak Małgorzata Rozenek poleca zakupy w second handach z siedzenia helikoptera. Rozumiecie oburzenie internautów?
Zobacz również: Radzio Majdan zapewnia, że nie jest "pantoflem". "Oczywiście, że mam swoją autonomię"