W ostatnich miesiącach brytyjska rodzina królewska zafundowała całemu światu prawdziwy rollercoaster emocji. Najpierw przekazano smutne wieści o nowotworze króla Karola III, a potem o chorobie poinformowała Kate Middleton. Do tego wszystkie warto dołożyć wszelkie doniesienia o młodszym synu króla Karola i jego małżonce, którzy mają niezwykłą moc generowania olbrzymiego zainteresowania mediów.
Kate Middleton i książę William, w trosce o pociechy, zaplanowali przekazanie informacji o nowotworze księżnej na czas przerwy wielkanocnej w szkole George'a, Charlotte i Louisa. Teraz jednak pociechy wróciły do szkoły, a starszy syn chorego króla do swoich służbowych obowiązków. Według ekspertów 41-latek będzie starał się zrównoważyć życie zawodowe z obowiązkami rodzinnymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Książę William wrócił do obowiązków. Wciąż będzie chronił Kate Middleton i dzieci
Była korespondentka królewska BBC, Jennie Bond, podczas rozmowy z magazynem "OK!" przekonywała, że William nadal będzie chciał "chronić" rodzinę, która znajduje się w niezwykle trudnym okresie. Zdaniem ekspertki to również dlatego książę zdecydował się na "ostrożny" i spokojny powrót do swoich obowiązków.
William wybrał dzień po powrocie dzieci do szkoły, aby samemu wrócić do pracy. To rozsądne - zadomowić dzieci, a potem skoncentrować się na obowiązkach służbowych. I jest to ostrożny początek, blisko domu i blisko kwestii, które są dla niego bardzo ważne - społeczności i środowiska - stwierdziła Jennie Bond we wspomnianej rozmowie.
Książę Harry "niszczy nadzieje" na rodzinną zgodę
W obliczu problemów zdrowotnych członków rodziny królewskiej znów nieco więcej mówi się o młodszym synu króla Karola, szczególnie że już wkrótce książę Harry ma ponownie zawitać do Londynu. Oficjalnym celem jego wizyty mają być uroczyste obchody 10. urodzin Invictus Games. Wielu fanów brytyjskiej rodziny królewskiej nie kryje jednak nadziei, że dzięki temu relacje Harry'ego z bliskimi, a zwłaszcza z bratem ulegną poprawie.
Wspomniane nadzieje szybko studzą jednak eksperci, szczególnie że w ostatnich dniach atmosferę podgrzały informacje, że młodszy syn króla Karola postanowił zmienić swoje miejsce zameldowania na USA. Choć pojawiały się spekulacje o planach Harry'ego dotyczących powrotu do ojczyny i królewskich obowiązków, to obecnie eksperci nie mają złudzeń, że wyrzeczenie się brytyjskiego meldunku to kolejny krok, który definitywnie oddala go od rodziny królewskiej.
Wyrzeczenie się przez Harry'ego brytyjskiego pobytu na rzecz Stanów Zjednoczonych skutecznie niszczy nadzieje każdego, kto spodziewa się powrotu syna marnotrawnego - stwierdził gorzko ekspert ds. PR, Ryan McCormick w rozmowie z "The Mirror".
Zaskoczeni?
ZOBACZ TAKŻE: Harry wbił szpilę ojcu. Królewski ekspert zdradza: "Decyzja o zostaniu rezydentem USA pokazuje jego irytację wobec króla"