Kontrowersyjny program TVN-u, Ślub od pierwszego wejrzenia, doczeka się kolejnej edycji. Wraca na antenę stacji już we wrześniu. Jego uczestnikami były osoby, które kwestii znalezienia partnera życiowego nie chciały powierzyć przypadkowi. W programie w doborze idealnego wybranka wspomagali ich specjaliści: antropolog prof. Bogusław Pawłowski, seksuolog Monika Staruch oraz psycholog dr Piotr Mosak. Gospodarze programu są przekonani, że metody naukowe są doskonałą podbudową do tworzenia udanych związków. Problem jednak w tym, że w pierwszej edycji… nie udało im się sparować skutecznie żadnego duetu.
Mimo że wszystkie pary się rozstały, potwierdzili jednogłośnie, że nie żałują udziału w tym eksperymencie. Jestem bardzo zadowolona, to jest taka amplituda emocji, momentami to przybiera barwę filmów Hitchcocka. Mogę mówić za siebie, ale jeśli chodzi o emocje bardzo często się wzruszałam, śmiałam się, były też momenty grozy - tłumaczy się Monika Staruch.
_Miłość jest nieujarzmiona, ciągle jest enigmą, nawet eksperci nie są w stanie przewidzieć, kiedy iskra czy chemia miłości zadziała, nawet jeśli zadziała, to w ogóle n**ie ma gwarancji, że przetrwa ona bardzo długo, czasami gaśnie po trzech latach**_ - mówi Bogusław Pawłowski.
Dlaczego więc biorą udział w programie, który z założenia jest skazany na porażkę?
Zobacz też: Eksperci "Ślubu od pierwszego wejrzenia": "Sukcesem jest to, że oni wytrzymali ten miesiąc!"
Źródło:Newseria Lifestyle