Niejaki doktor Adam Pabiś stał się bohaterem wielu medialnych publikacji. Wszystko to za sprawą dziennikarskiego śledztwa Onetu, które ujawniło szokujące kulisy działalności lekarza. Zacznijmy jednak od początku. Pabiś znany jest jako ekspert od szumów usznych, był również przedstawiany m.in. jako neurobiolog czy audiolog. Mężczyzna często pojawiał się w rodzimych mediach w roli eksperta. Wielokrotnie bywał w studiu "Pytania na śniadanie", gdzie reklamował leczenie szumów usznych autorską metodą, czy audycjach RMF FM, Tok FM i Radiowej Czwórki. O jego dokonaniach można zaś było przeczytać w "Gazecie Wyborczej czy "Pulsie Biznesu".
Ostatnio jednak medialny ekspert znalazł się w samym środku skandalu. Wyszło bowiem na jaw, że lekarz w rzeczywistości wcale nie jest tym, za kogo podawał się do tej pory.
Medialny ekspert od szumów usznych nie jest lekarzem? Szokujące wyniki dziennikarskiego śledztwa
Dziennikarze Onetu Mateusz Baczyński i Janusz Schwertner rozpoczęli śledztwo w sprawie Adama Pabisia po tym, jak otrzymali niepokojące głosy od jego pacjentów. Po kilku tygodniach doszli do sensacyjnych wniosków. Jak ustalili, medialny ekspert od szumów usznych tak naprawdę... wcale nie jest lekarzem. Jak poinformowała Onet Naczelna Izba Lekarska, Pabiś "nie figuruje w Centralnym Rejestrze Lekarzy i nie ma prawa do wykonywania zawodu". Mężczyzna miał też kłamać w kwestii ukończenia prestiżowego Northwestern University w Illinois. Władze amerykańskiej uczelni przekazały, że Pabiś w ogóle tam nie studiował, tak więc nie mógł uzyskać tytułu audiologa.
Adam Pabiś nie jest ani lekarzem, ani naukowcem, choć od lat dokładnie w taki sposób przedstawiają go wszystkie media - możemy przeczytać w artykule Onetu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Doktor (?) Adam Pabiś wielokrotnie pojawiał się w mediach w charakterze eksperta. Goszcząc w "Pytaniu na śniadanie" w 2015 roku, w rozmowie z Moniką Richardson i Michałem Olszańskim zachwalał na przykład autorską metodę leczenia szumów usznych, przy okazji reklamując aparat słuchowy, a później udzielał telefonicznych porad widzom. W 2019 roku miał zaś okazję rozmawiać m.in. z Marceliną Zawadzką, a w innym odcinku z Robertem El Gendym i Tamarą Gonzalez-Pereą (która niedawno objawiła się jako terapeutka uzdrawiania dźwiękiem).
Dziennikarze Onetu wysłali wypowiedź Pabisia z "PnŚ" oraz fragment dokumentacji medycznej jego pacjenta jednemu z najbardziej cenionych specjalistów od szumów usznych na świecie, Pawłowi J. Jastreboffowi. Specjalista w dziedzinie otolaryngologii znalazł w wywodach Pabisia kilka stwierdzeń stojących w sprzeczności z faktycznymi metodami stosowanymi przez lekarzy.
Telewizja Polska zdążyła już skomentować rewelacje na temat eksperta, który wielokrotnie występował w "PnŚ". W oficjalnym oświadczeniu przesłanym Onetowi stacja podkreśliła, że Pabiś od dawna nie gościł na antenie TVP.
Pan Adam Pabiś gościł jako ekspert w wielu stacjach telewizyjnych i radiowych. W "Pytaniu na śniadanie" po raz ostatni pojawił się w 2019 r. Od tamtej pory nie był już zapraszany do programu, ze względu na kontrowersje dotyczące jego osoby - przekazano Onetowi.
Doktor Adam Pabiś oszukiwał pacjentów. Jednemu z nich wcisnął odtwarzacz MP3
Pabiś przyjmował także pacjentów we własnej klinice, prowadząc płatne konsultacje i terapie, jak również oferując im drogie sprzęty - w tym aparaty słuchowe, które według ustaleń Onetu często okazywały się zużyte lub psuły się po kilku tygodniach. Mało tego, jeden z pacjentów miał zakupić w gabinecie Pabisia neuroprocesor, który w rzeczywistości był... odtwarzaczem MP3. Jeden ze starszych pacjentów miał zaś otrzymać od niego aparat słuchowy bez oprogramowania.
To jednak nie wszystko. Jak ustalili Baczyński i Schwertner, ekspert od szumów usznych na swoim blogu chwalił się nagrodami, w tym międzynarodowymi wyróżnieniami, których w rzeczywistości nigdy nie zdobył. Jeden z pacjentów mężczyzny odkrył również, że ten założył... fikcyjny miesięcznik neurologiczny, przy okazji podszywając się pod istniejący amerykański magazyn, który już zapowiedział działania na drodze prawnej.
Według Onetu Pabiś miał także korzystać z dotacji. Pewna protetyczka słuchu w rozmowie z dziennikarzami serwisu stwierdziła, że mężczyzna otrzymał dofinansowanie z UE "na zbudowanie jakiejś dziwnej maszyny i aplikacji do terapii szumów usznych", którą ona sama nazwała "absurdalną". Mało tego, jak udało się ustalić dziennikarzom, w ostatnich latach prowadzone przez Pabisia spółki otrzymały łącznie prawie 2 mln złotych z publicznych dotacji.
Dziennikarze Onetu skontaktowali się z Adamem Pabisiem, by skonfrontować z nim swoje ustalenia. Ekspert nie odpowiedział jednak na zadane pytania i zapowiedział dalszy kontakt za pośrednictwem prawnika.