Francuskie wakacje Anny Muchy trwają w najlepsze. Znana koneserka ostryg dzień w dzień niestrudzenie dostarcza internautom wakacyjnego kontentu, jak zwykle usiłując przy okazji wywołać w sieci jak najwięcej szumu. Tym sposobem mogliśmy być świadkami, jak celebrytka raczy się zakupionymi w lokalnym sklepie parówkami, spędza upojne popołudnie nad basenem czy relacjonuje akcję ratunkową dla rannego zająca.
Pobyt w kraju nad Sekwaną jest też idealną okazją do dogłębnego poznania tamtejszej kuchni. W niedzielę aktorka doznała prawdziwego objawienia, gdy w "małej, kameralnej restauracji w Orleanie" uraczono ją m.in. mięsnymi kulkami w sosie serowym, wędzonym filetem mignon oraz "rozwalającym system" tuńczykiem. Rozkosze podniebienia nieoczekiwanie poskutkowały u niej nagłym wybuchem płaczu.
Dwa dni później Mucha kontynuowała tour po okolicznych lokalach. We wtorek 41-latka udała się z Jakubem Wonsem do piekarni, gdzie zaopatrzyła się w ciasteczka, po czym skierowała się do pobliskiej kawiarni. W serii relacji na Instagramie ekspertka w dziedzinie kulinariów stwierdziła, że Włosi nie mają nawet startu do Francuzów w dziedzinie wyrobów piekarniczych.
Włosi nie potrafią do końca w chleb i wypieki - zawyrokowała. Może Francuzi wyprzedzają ich o kilka długości.
Tego samego nie miała jednak do powiedzenia w kwestii kawy. Ania stwierdziła, że "mała czarna" w wykonaniu Włochów jest znacznie lepsza niż w przypadku ich sąsiadów, nawet jeśli przygotowywana jest przez - jak to sama nazwała - "obszarpańców".
Jeśli chodzi o kawę, we Włoszech nie zdarzyło mi się wypić złej kawy - mądrzyła się Mucha. Jak się nazywają ci, którzy nie mają smaku? No ci tacy, obszarpańcy. No ci tacy, taka nowa moda. No są tacy, tacy, tacy, młodzi tacy. Nie, nie mówię o weganach. Mówię o drugich obszarpańcach. HIPSTERZY! Nawet u hipsterów włoskich nie wypiłam złej kawy (śmiech). A we Francji owszem, dzisiaj wypiłam złą kawę, wczoraj wypiłam złą kawę. Pozdrawiam wszystkich hipsterów, wegan i innych.
Myślicie, że "obszarpańcom" będzie przykro?