Od kilku dni do mediów przedostają się kolejne fragmenty szumnie zapowiadanej biografii księcia Harry'ego. Choć tego typu zabiegi z pewnością miały przysłużyć się sprzedaży lektury, zdaje się, że za chwilę czytelnicy nie będą mieli po co kupować "Spare". W sieci w ciągu ostatniego tygodnia pojawiła się już zatrważająca liczba, osobliwych i nieznanych dotąd historii z życia męża Meghan Markle.
Zobacz: Książę Harry w biografii podzielił się historią o odmrożonym penisie... Chcieliście to wiedzieć?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakby tego było mało, książę Harry udzielił wywiadu. Jego rozmowę z Tomem Bradbym wyemitowano w ostatnią sobotę. 38-latek porusza w niej oczywiście tematy, które pojawiają się w książce. Jego wypowiedziom postanowiła przyjrzeć się Judi James, ekspertka od mowy ciała.
Kobieta pochyliła się na przykład nad tym, jak royals wypowiada się o swojej macosze, królowej małżonce Camilli. Twierdzi, że gdy ten mówi o żonie króla Karola III, na jego twarzy widać oznaki "gniewu i urazy".
Mówiąc o Camilli, Harry jest plątaniną sprzecznych sygnałów. Wygląda na zezłoszczonego, kiedy Tom sugeruje, że był "zgryźliwy" w stosunku do niej, ale wtedy jego ręka ląduje na biodrze w geście częściowego rozłożenia agresywnego pobudzenia lub obrony - czytamy na "Daily Mail".
Choć podczas mówienia o ojcu jest nieco łagodniejszy, James wskazuje, że niekiedy wydaje się, jakby "recytował bez emocji".
Kiedy mówi o swoim ojcu, jego głos słabnie, a rysy twarzy miękną. Wydaje się również, że fizycznie przygotowuje się do wyzwania lub konfrontacji, pomimo tego, że powiedział, że już otworzył się przed swoim tatą i uzyskał przeprosiny, których najwyraźniej pragnął - mówi ekspertka, dodając:
Czasami wygląda na zapłakanego, ale jego mantra: "Kocham mojego ojca. Kocham mojego brata. Kocham moją rodzinę" brzmi jak recytacja bez emocji. Wyrażenie "niektórzy członkowie mojej rodziny" wywołuje sygnały gniewu i urazy.
Judi James bierze również na warsztat jego wyznania dotyczące środków odurzających i przedstawia, że mówiąc o tej kwesti, wykazywał pewne oznaki "zawstydzenia i przepraszania". Dodaje jednak:
Bradbury porusza temat narkotyków za pomocą zrozumiałych sygnałów niezręczności i zakłopotania, unosząc brwi, przechylając głowę i niemal prosząc o niewerbalne pozwolenie. Jednak gdy temat jest już poruszony, staje się terierem z kością między zębami. Odpowiedź Harry'ego jest reakcją polityka, zarówno werbalną, jak i niewerbalną. Przyjmuje pewną siebie pozę. Zamiast wyglądać na zawstydzonego lub przepraszającego, sprawia wrażenie, jakby najeżył się prawością i oburzeniem.
Tom pyta, czy narkotyki nie leżą w interesie publicznym, a Harry dokonuje politycznego zwrotu, pytając: "Co leży w interesie publicznym?", aby odwrócić uwagę od narkotyków i skierować uwagę na relację między instytucją, a tabloidowymi mediami.
Jego wysunięta dolna szczęka sygnalizuje niechęć i złość, a ręce kręcą się w powietrzu w trakcie jego dobitnych rytuałów przywódczych - opisuje ekspertka.
Następnie porusza wątek księcia Williama, wskazując, że Harry wykazywał "uniki" i "dyskomfort" podczas omawiania rozłamu z bratem.
Tutaj staje się bardzo ostrożny, przez co brzmi to, jak wywiad polityczny. Wykonuje rytuał odcięcia, podnosząc jedną rękę do nosa. Często może to wskazywać na chęć zakrycia lub ukrycia ust lub części twarzy, co z kolei może wyglądać na wymijające - relacjonuje. Kiedy Tom w roli Williama mówi: "Jak mogłeś mi to zrobić?", Harry wierci się, a jego oczy poruszają się w prawo i w górę. Unikanie kontaktu wzrokowego może wskazywać na dyskomfort. Kiedy Tom naciska dalej, pytając o "naruszenie prywatności najbliższych", Harry dotyka nosa i pociąga nim, ukrywając coś, co wygląda na zły lub zbolały grymas. Jego odpowiedzi stają się mniej bezpośrednie i bardziej polityczne.
Ukochany Markle otworzył się też w temacie nagłej śmierci matki i tym jakie dla niego i jego brata było o trudne doświadczenie. Wspomina, że długo nie był w stanie okazywać emocji.
Dwoje najbardziej kochanych przez nią ludzi nie było w stanie okazać żadnych emocji. Wszyscy myśleli i czuli się tak, jakby znali naszą mamę, a dwie najbliższe jej osoby, dwie najbardziej przez nią kochane osoby, nie były w stanie okazać żadnych emocji w tym momencie - zwierza się dziennikarzowi.
Również i w przypadku tej wypowiedzi James ma pewne spostrzeżenia.
Język ciała Harry'ego, kiedy mówi o śmierci matki, a także jego reakcje w tym czasie sugerują oddzielenie, jakby to było wciąż zbyt bolesne. Zaczyna od użycia niespójnego sygnału. Jego oczy poruszają się w bok i uśmiecha się lekko, co odbierane jest jako brawura. Często jest to znak, że ktoś maskuje, ukrywa swój ból, żal. Jego oczy następnie przewracają się w górę w odciętym rytuale i tutaj możemy dostrzec ból, gdy jego usta rozciągają się w poziomym grymasie, który odsłania dolne zęby - opisuje kobieta, dodając:
Ale potem wydaje się, że przyjmuje inną taktykę. Staje się jakby komentatorem własnego filmu dokumentalnego. Jego lewa ręka porusza się w geście dyrygenta, aby zasugerować kontrolę, gdy odwraca się od pierwszej osoby, jakby mówił o kimś innym. Brzmi tak, jakby przyglądał się tym dwóm pogrążonym w żałobie chłopcom, zamiast zidentyfikować się z młodym sobą. (...)
Nie możecie się już doczekać kolejnych wywiadów Harry'ego?
Przypominamy: Książę Harry barwnie opisał utratę dziewictwa ze starszą kobietą. "Dała mi klapsa w tyłek i traktowała jak MŁODEGO OGIERA"