Cały świat nadal dyskutuje na temat poniedziałkowego pogrzebu królowej Elżbiety II. Szczególna uwaga mediów została poświęcona szykownej i opanowanej księżnej Kate oraz nieco osamotnionej Meghan Markle, która trzymała lekki dystans od pozostałych członków rodziny królewskiej. Zachowaniu obu pań przyjrzała się bliżej ekspertka od mowy ciała Blanca Cobb, która w rozmowie z US Weekly klarownie wyjaśniła, co mogły oznaczać konkretne gesty. Studiując zdjęcia z pogrzebu, w oczy rzuca się nam pozycjonowanie Meghan w stosunku do Kate.
Odstęp, który Meghan przez cały czas trzymała między sobą a księżną Kate, może wskazywać na pewien emocjonalny dystans między obiema paniami. (...) Być może chciała po prostu dać [Kate i dzieciom] przestrzeń. Albo sama jej potrzebowała. Jeżeli faktycznie ich relacja jest nadwyrężona, niewykluczone, że trzymała się z tyłu, chcąc uniknąć kontaktu. To normalne, gdy nie czujesz się z kimś związany emocjonalnie - stwierdza specjalistka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cobb podkreśla jednocześnie, że to nie Kate była główną bohaterką tej ceremonii. Meghan miała bowiem przede wszystkim skupiać się na oddaniu hołdu królowej.
Język ciała Meghan, bardziej niż o jej stosunkach z Kate, świadczy o jej szacunku względem zmarłej królowej. Jej ręce były cały czas blisko ciała, czasem łapała się za dłonie na wysokości podbrzusza. Tego typu gesty są wyrazem szacunku i mają sprawić, że wtopimy się w tłum. Meghan nie chciała zwracać na siebie uwagi.
Jej głowa często pochylała się w dół. Meghan bardzo niewiele poruszała swoim ciałem. Gdy jesteśmy smutni, mamy tendencję przyjmować właśnie taką postawę. Szczególnie gdy nie chcemy pokazać swoich emocji i poświęcić się refleksji.
Czy po śmierci Elżbiety Kate i Meghan będą miały okazję się pojednać?