O Renee Zellweger w ostatnim czasie jest bardzo głośno. W 2016 roku aktorka powróciła na ekrany po trwającej kilka lat przerwie. Raptem dwa lata później otrzymała Oscara za rolę Judy Gerland w filmie "Judy".
Zobacz też: Promienna Renee Zellweger zadaje szyku w czarnym kostiumie, promując serial w Nowym Jorku (ZDJĘCIA)
Teraz fani Renee Zellweger będą mieli okazję oglądać ją w nowej roli. Aktorka zagrała bowiem główną bohaterkę w serialu "The Thing About Pam". Produkcja opowiada o głośnej sprawie zabójstwa Betsy Fari. Zellweger odwzorowała postać morderczyni Pam Hupp. Na potrzeby roli gwiazda przeszła niezwykłą metamorfozę. Efekty uzyskane przez staranną charakteryzację są powalające. Ekipa zadbała o sztuczny nos i zmarszczki na jej twarzy, dołożyli jej także kilka kilogramów, dzięki specjalnemu kostiumowi.
Aktorka pojawiła się ostatnio na imprezie NBC u boku przyjaciół z planu "The Thing About Pam". Gwiazda pozowała w czarnym garniturze marki Gucci, jednak to nie on skradł show. Zainteresowanie wzbudziła twarz celebrytki, która wygląda nieco inaczej niż zwykle.
Twarz gwiazdy zdawała się być pozbawiona zmarszczek. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jej skóra jest nienaturalnie naciągnięta. Aktorka podtrzymuje jednak, że nie ma w zwyczaju korzystać z dobrodziejstw medycyny estetycznej.
Wygląda inaczej?