Eliza Trybała i Paweł "Trybson" Trybała poznali się w pierwszej edycji "Warsaw Shore" i choć już wtedy między nimi iskrzyło, to parą zostali dopiero po programie.
Na przestrzeni lat przeszli metamorfozę - wzięli ślub, doczekali się dwójki dzieci i przestali nadmiernie imprezować. Ostatnio jednak była okazja, by pobawić się na sylwestrze. Nasza czytelniczka twierdzi, że Trybałowie zachowywali się niestosownie, tańcząc na krzesłach, przeszkadzając DJ-owi i awanturując się.
W odpowiedzi na te zarzuty Elizka opublikowała na Instastories swoją wersję wydarzeń. Tłumaczy, że nie wspominała swoim fanom "o tych śmiesznych awanturkach", bo nie były dla niej istotne. Zapewnia też, że "nie krzyczała na pół sali, że zapłaciła i wymaga".
Jak mogłam tak krzyczeć, jak za niego nie zapłaciłam? Umówieni byliśmy na reklamę ośrodka, w którym byliśmy, więc nie mogłam tak krzyczeć. Można wywnioskować, jak pewien donosiciel wyssał sobie z palca niektóre rzeczy. Z pewnością to było spowodowane bólem du*y, że się dobrze bawiłam na sylwku, bo nadal tak uważam, że sylwek był fajny - pisze.
Eliza potwierdza natomiast, że używała krzeseł jako podestu do tańczenia, ale nie widzi w tym nic niestosownego.
Co z tego? Bawię się tak, jak mi się podoba. Czy komuś tym krzywdę robię? Nie. A to, że niektórzy mają kija w du*ie, to jest ich problem. Nie udaję pani "bułkę przez bibułkę". Mówiłam wam, że jak jestem na imprezie, to jest albo grubo, albo wcale. Wraca czasem stara Eliza-imprezowiczka, ale to jestem ja. Popełniam błędy, ale jestem przy tym sobą i nie widzę w tym nic złego. Jestem królową przypału i dobrze mi z tym. Kto chciał się dobrze bawić, się bawił - w tym ja. A kto się nie bawił, ten podpie*dala - stwierdza celebrytka, zapowiadając, że ustali, kto ją nagrywał.
Eliza odnosi się też do rzekomego konfliktu z DJ-em.
DJ, który był starszym panem, puszczał naprawdę stare disco polo. Niestety, ale nie dało się przy tym bawić. Poprosiłam go, żeby puścił raz na jakiś czas coś bardziej młodzieżowego. (...) Potrafił zagrać trzy razy pod rząd "Białe Jerozy". No błagam was, kto by to wytrzymał? - pyta.
Przekonuje Was jej wersja wydarzeń?