Elliot Page zaliczył już dwa odważne coming outy. Pierwszy, z 2014 roku, kiedy jeszcze jako Ellen Page wyznał, że jest lesbijką. Drugi - z grudnia poprzedniego roku, gdy świat poznał właśnie transmężczyznę, Elliota Page'a. Był to ryzykowny krok ze strony aktora, biorąc pod uwagę fakt, że wiele gwiazd ukrywa orientację seksualną w obawie przed brakiem propozycji ciekawych ról i utraty kontraktów.
Tym razem w ostatniej rozmowie z Oprah Winfrey Page opowiedział o pewnym zdarzeniu z przeszłości, które odcisnęło piętno na jego psychice. Gdy był małym dzieckiem, odwiedził latem znajomych, u których w ogrodzie znajdował się nadmuchiwany basen. Nie miał wówczas ze sobą kostiumu kąpielowego, ale koleżanka jego mamy pożyczyła mu parę kąpielówek. Do dziś aktor uśmiecha się na myśl, przypominając sobie "euforię płciową", jaka mu wtedy towarzyszyła.
W wywiadzie u Oprah Elliot Page stwierdził, że od tego wspomnienia rozpoczęło się ewoluujące zrozumienie jego płci. Począwszy od "całkowitego piekła" w okresie dojrzewania, aż do pozostania sam na sam ze sobą w trakcie lockdownu, co dało mu wiele czasu do namysłu.
Gwiazdor dodał też, że "nie mógł patrzeć na swoje zdjęcie z czerwonego dywanu", kiedy został nominowany do Oscara w 2007 r. Według niego noszenie sukienki i konieczność prezentowania się jako kobieta sprawiły, że "nie czuł się ze sobą dobrze". Trzy lata później, promując "Incepcję", doznał załamania nerwowego na premierze filmu.
Zasłabłem na afterparty - powiedział Elliot. To było coś, co często się zdarzało w moim życiu, zwykle związane z atakiem paniki - dodał.