Elton John to bez wątpienia jeden z najsłynniejszych brytyjskich piosenkarzy w historii. Przez lata odnosił nie tylko liczne sukcesy muzyczne, lecz także otrzymał oficjalny tytuł szlachecki z rąk królowej Elżbiety II i od wielu lat wychowuje dwóch synów z mężem, Davidem Furnishem. Choć dziś może już spokojnie odcinać kupony od dawnej sławy, to życie nie zawsze było dla niego tak łaskawe.
Kilka miesięcy temu Elton John wyruszył w swoją ostatnią trasę koncertową, po której ma się podobno udać na zasłużoną muzyczną emeryturę. W związku z tym wkrótce ujrzy światło dzienne film dokumenty o jego życiu zatytułowany Elton John: Uncensored. Jednocześnie piosenkarz udzielił wywiadu Grahamowi Nortonowi dla BBC1, w którym zdobył się na poruszające wyznanie.
Okazuje się, że Elton John przed laty zmagał się z rakiem prostaty, o czym nigdy nie informował opinii publicznej. Wokalista trzymał ten fakt w tajemnicy aż do momentu udzielenia wywiadu. Jednocześnie opowiedział o swoich zmaganiach z chorobą.
Miałem raka prostaty. Nigdy tego nikomu nie mówiłem. Byłem na scenie w Las Vegas zaledwie dwa tygodnie po operacji. Za kulisami stałem ze łzami w oczach, to był okropny ból... Machałem do tłumu, a ludzie mnie dopingowali, machali... Pomyślałem wtedy, że gdyby tylko wiedzieli, że w tym samym momencie sikam, to mogliby nie być równie zachwyceni - wyznał.
Z wywiadu dla Grahama Nortona dowiadujemy się też, że po operacji piosenkarz nosił pieluchy. Nie mogła też późniejsza infekcja, która dopadła go po podróży do Ameryki Południowej. Przyznał, że mógł z jej powodu nawet umrzeć.
Wróciłem do Londynu i byłem wtedy bardzo chory. Trafiłem na intensywną terapię, bo złapałem jakąs paskudną infekcję. Miałem praktycznie 24 godziny do śmierci - powiedział Elton.
Spodziewaliście się, że ma za sobą tak ciężki okres?