Pandemia koronawirusa na dobre odmieniła naszą codzienność. Choć liczba zakażonych wciąż rośnie, a wraz z nią poziom niepokoju wśród obywateli, to rząd od kilku tygodni zapewnia, że ostatecznie udało się opanować transmisję wirusa. Z tego powodu też dochodzi do stopniowego znoszenia wprowadzonych obostrzeń.
Zobacz: Koronawirus w Polsce. Rząd wprowadza kolejny etap znoszenia obostrzeń
Największym ogniskiem koronawirusa od kilku tygodni pozostaje Śląsk, gdzie doszło do rozprzestrzenienia patogenu wśród górników i ich rodzin. Choć sytuacja w tym regionie jest trudna i wymaga ciągłego monitorowania, to w mijających dniach zamiast słów wsparcia i zrozumienia w kierunku tamtejszych mieszkańców coraz częściej płyną wyrazy niechęci czy oskarżenia od pozostałych obywateli.
Zobacz też: Dorota Szelągowska MIAŁA KORONAWIRUSA? "Tak chora jeszcze nigdy nie byłam"
Co ciekawe, objawy ostracyzmu społecznego związanego z koronawirusem na Śląsku dotarły nawet do Sejmu. We wtorek miało miejsce posiedzenie komisji zdrowia, podczas której dyskutowano między innymi na temat nowych ognisk COVID-19 w tym regionie. Głos w tej sprawie zabrała posłanka Koalicji Obywatelskiej Monika Rosa, która pochodzi właśnie ze Śląska.
Ja bym się chciała skupić na sytuacji na Śląsku. Jak państwo doskonale wiecie, co państwo ministrowie podkreślacie, że "gdyby nie Śląsk, to skończyłby się w Polsce koronawirus". Chciałabym powiedzieć jedną rzecz... - mówiła Rosa, jednak w pewnym momencie jej przerwano.
W tym momencie na sali, na której odbywało się posiedzenie, dało się usłyszeć głos posłanki Prawa i Sprawiedliwości Elżbiety Płonki. Parlamentarzystka PiS (i notabene lekarka z zakresu medycyny chorób wewnętrznych) pozwoliła sobie pod adresem posłanki opozycji na pogardliwy komentarz.
Założę maseczkę, bo ze Śląska - wypaliła Płonka i zaczęła ostentacyjnie zakrywać twarz.
Monika Rosa oczywiście nie puściła tej uwagi mimo uszu.
Widzę, że pani poseł prewencyjnie wobec mnie ostracyzm stosuje - odpowiedziała gorzko.
Zaistniałą sytuację Rosa skomentowała także na łamach Super Expressu, w rozmowie z którym zwróciła uwagę właśnie na niesprawiedliwość, z którą spotykają się w ostatnim czasie mieszkańcy Śląska.
Gdy posłanka PiS dowiedziała się, że jestem ze Śląska, założyła maseczkę. Wzrost zachorowań w województwie śląskim to nie wina mieszkańców, tylko specyfiki pracy w kopalniach i trudno być tu zaskoczonym. Martwi raczej nieprzygotowanie Ministra Zdrowia do tej sytuacji. I zaskakuje (choć może nie?) skala przekłamań, ostracyzmu i hejtu, który nas dotknął - powiedziała.
Też jesteście pod wrażeniem wyczucia posłanki PiS?