Nie sposób nie zauważyć, że Polskie Koleje Państwowe nie cieszą się specjalnym poważaniem za strony znanych osobistości. Jeszcze nie tak dawno Bartek Jędrzejak z "Dzień dobry TVN" deklarował, że "najchętniej kopnąłby PKP w d*pę" po swojej podróży, pociąg Anny Muchy z kolei zaliczył spore opóźnienie, a Renata Pałys nie mogła nawet liczyć na udogodnienia, które wykupiła w ramach pierwszej klasy.
Przypomnijmy: Bartek Jędrzejak grzmi na opóźnione pociągi i brak informacji na dworcu: "Najchętniej PKP kopnąłbym dzisiaj w du*ę"
Elżbieta Romanowska narzeka na podróż PKP. "Największa pomyłka roku"
Na tym oczywiście nie koniec celebryckich opowieści o koszmarnych podróżach PKP, bo podobnych relacji bywało już przecież sporo. Teraz do grona osób niezadowolonych z jakości usług przewoźnika dołączyła Elżbieta Romanowska. Aktorka też miała (średnią) przyjemność podróżować koleją i daleko jej do zachwytu, o czym poinformowała obserwujących na Instagramie. "Taktycznie" oznaczyła też PKP.
Podróż z Wrocławia do Warszawy ponad pięć godzin. Zablokowane toalety plus opóźnienie godzina i 45 minut - zaczęła.
Zobacz też: Kacperek z "Rodzinki.pl" żali się na pasażerów PKP: "Nikt nie chce PATRZEĆ NA WASZE STOPY"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To nie wszystko, a Romanowska szybko przeszła do kolejnych przygód, które przytrafiły jej się w podróży. W nagraniach, które umieściła na Instastories, narzekała też na jakość obsługi i kompletny chaos informacyjny, co jedynie utrudniło sprawę.
No PKP, naprawdę wygrywacie w rankingu na największe pomyłki roku. Ludzie wkurzeni, zupełnie inny pociąg podstawiony, miejsca się nie zgadzają. Obsługa nie chce rozmawiać i odpowiadać na pytania, bo co ona może, ale dojechaliśmy. Jej! - "cieszyła" się.
Następnie Ela publicznie debatowała na temat pociągów i trasy z Wrocławia do Warszawy i na odwrót.
Tak sobie pomyślałam, że kilkanaście lat temu kupiono pendolino i w końcu trasa Wrocław-Warszawa, Warszawa-Wrocław stała się bardziej przyjazna. Pociągiem pokonywało się ją w ponad trzy godziny. Było tych pendolino chyba z pięć. Teraz jest raptem jedno. Jedno w stronę Wrocławia i jedno chyba w stronę Warszawy, a tak to wszystkie pociągi jadą cztery godziny i więcej - dywagowała.
Jeśli mieliście nadzieję na nutkę optymizmu na koniec, to najgorsze jeszcze przed nami. Aktorka twierdzi, że wszystkie toalety w pociągu były zablokowane, a jeden z rozżalonych pasażerów po prostu... wypróżnił się przed jedną z nich.
I tak myślę sobie, że no chyba w złą stronę zmierza to wszystko. Jak mówiłam, u nas w pociągu zablokowane były wszystkie toalety, ale ktoś jednak postanowił skorzystać i załatwił się przed - podsumowała.
Chcieliście to wiedzieć?