Ela Romanowska wielokrotnie podkreślała, jak ważną rolę w jej życiu odegrali rodzice. Choć nie byli zamożni, zawsze starali się zapewnić jej jak najlepsze warunki do rozwoju. Prowadząca "Nasz nowy dom" ma szczególną więź ze swoją mamą, co często zaznacza w mediach społecznościowych. W połowie grudnia prosiła fanów o modlitwę w jej intencji.
Kochani, moja najwspanialsza Mama, wraz z lekarzami, którzy będą ją operować, stacza dziś największą i najważniejszą walkę! Jeśli mogę Was prosić - wyślijcie w ich kierunku pozytywną energię, pomódlcie się lub pomyślcie o nich przez chwilę z intencją: "Będzie dobrze!" - mogliśmy przeczytać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ostatnich miesiącach Ela Romanowska ograniczyła swoją aktywność w mediach społecznościowych, koncentrując się na rodzinie. W jednym z postów wyznała, że końcówka 2024 roku była dla niej i jej bliskich wyjątkowo trudna.
Przechodziliśmy prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Nadzieja, jej utrata, niemoc, walka z wiatrakami, rozpacz - to tylko nieliczne emocje, które towarzyszyły nam i towarzyszą każdego dnia. Znacie takie uczucie, gdy dochodzicie już do ściany, gdy wydaje Wam się, że więcej już nie udźwigniecie, ale życie postanawia zweryfikować wasze myślenie i udowodnić Wam, że jesteście w błędzie i jednak możecie? Mówi się, że Bóg daje nam tyle, ile jesteśmy w stanie udźwignąć... Więc okazuje się, że ja mogę unieść zaje...ście dużo! Gdy już się wydawało, że dochodzimy do względnej "stabilności", spadał na nas kolejny cios. Niestety, ten wpis nie będzie miał happy endu, gdyż ten zły czas jeszcze się nie skończył - brzmiał fragment jej wpisu.
Wiadomość poruszyła jej fanów, dlatego Romanowska postanowiła zamieścić na InstaStories kilka słów wyjaśnienia. Wspomniała nie tylko o mamie, ale również o ukochanym czworonogu, który czeka na operację.
Z całego serca dziękuję wam za ogrom wsparcia, ciepłe słowa, przytulasy i cudowne wiadomości, które spływają do nas od was. To dla nas bardzo trudny czas. Niestety, nie wszystko poszło tak, jak byśmy sobie tego życzyli – jeśli chodzi o moją mamę, ale nie tylko. Więcej pozwólcie, że nie zdradzę – zachowam to dla siebie i naszej rodziny. Bardzo wam dziękujemy za to, że nas wspieracie i że jesteście z nami (...) Mam psa, Bronia Browarka. Wiem, że ma tu wielu wielbicieli. Niestety, Broniu również bardzo się rozchorował. We wtorek czeka go operacja, więc proszę, trzymajcie kciuki także za niego - powiedziała.
Pomimo trudności artystka nie przerwała swojej działalności zawodowej.