Elżbieta Zapendowska to uznana wśród gwiazd trenerka wokalna, znana publiczności jako jurorka w programach takich jak "Idol" czy "Must Be The Music". Jej uczennicami było wiele znanych piosenkarek - Doda, Edyta Górniak, Gosia Andrzejewicz.
Trenerka słynie z ciętego języka i bezkompromisowych opinii. W rozmowie z Plejadą przyznała, że jej zdaniem młodzi ludzie mają roszczeniowe podejście do wszystkiego.
"Uważają, że skoro mają talent, to wszystko im się należy. Bzdura! Ile jest programów promujących ludzi śpiewających? Mnóstwo! Ile jest tam świetnych wokalistów? Całe tłumy. Ilu z nich robi karierę? Prawie nikt. Gdzie jest powód? Ładne śpiewanie to za mało, by osiągnąć sukces" - dodaje cierpko Zapendowska.
Zdaniem trenerki poprawne śpiewanie jest nudne, a żeby przykuć uwagę widzów na dłużej trzeba mieć "to coś".
"Trzeba mieć w sobie coś, co przykuje uwagę odbiorców i co spowoduje, że zatrzymają się oni w pół kroku, słysząc nasz głos. Bardzo śmieszy mnie, jak ładnie śpiewające polskie wokalistki mówią, że są artystkami. Nie są! One są po prostu piosenkarkami, które poprawnie wypadają na scenie. To wszystko" - ocenia krytycznie.
Dodaje też, że nigdy nie zgodziłaby się oceniać w programie śpiewających dzieci i "czarno widzi" show biznesową przyszłość piosenkarek w wieku np. Roksany Węgiel.
"Dziewczynek tak zdolnych jak ona słyszałam na swoich warsztatach przynajmniej z dziesięć. Uważam, że to, że robi karierę w tak młodym wieku, zburzy jej życie. Może to i dobrze? Może show-biznes potrzebuje ofiar? Oczywiście, daj jej Bóg, żeby moje obawy się nie sprawdziły, ale czarno to widzę".
Myślicie, że "troska" jurorki jest uzasadniona?