Tegoroczny Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej zdecydowanie różni się od poprzednich edycji. Po kilku latach do Opola zjadą się artyści, którzy nie byli mile widziani za czasów prezesury Jacka Kurskiego. Sporym zaskoczeniem jest jednak nieobecność estradowej królowej - zaproszenia do udziału w koncertach nie otrzymała sama Maryla Rodowicz. Z powrotem na opolską scenę musieli w tym roku pożegnać się też Edyta Górniak, Justyna Steczkowska, Rafał Brzozowski czy Halina Mlynkova.
W komentarzu udzielonym Pudelkowi biuro prasowe Telewizji Polskiej ujawniło, że "najważniejszym kryterium doboru artystów jest ich dorobek artystyczny" i "głównym przesłaniem tegorocznej edycji jest to, by Opole znów łączyło".
Głos w gorącym temacie tego, kto wystąpi na tegorocznym festiwalu w Opolu, zabrała już rzesza artystów. O komentarz pokusiła się również Tatiana Okupnik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O tegorocznym festiwalu wypowiedziała się również Elżbieta Zapendowska. Specjalistka od emisji głosu wróciła do Opola, gdzie powierzono jej jurorowanie w jednym z konkursowych koncertów. 77-latka podzieliła się swoimi przemyśleniami co do nieobecności gwiazd, które nie miały co liczyć na zaproszenie od publicznego nadawcy. Krytyczka muzyczna podkreśliła, że takie zmiany zawsze będą budzić kontrowersje. W przeciwieństwie do Okupnik, Zapendowska nie widzi w tej rewolucji nic złego, o czym opowiedziała w rozmowie z serwisem Plotek.
To, co robił PiS i Jedynka było jeszcze bardziej kontrowersyjne, więc ja się trochę nie dziwię. Wypaczenie istnieje do pewnego momentu, więc jeżeli coś jest już tak bezczelnie chamsko traktowane i kiedy jesteśmy ofiarami tego, że nie liczy się artysta, tylko liczą się jego poglądy, których czasami mówi, że nie ma - stwierdziła.
Uważam, że artyści powinni być obok, a jednocześnie tworzyć rzeczywistość i opowiadać o niej i pokazywać swoje zdanie. To jest kontrowersyjne. Ale przyjdzie czas, że wszyscy wrócą do jednego wora - dodała na koniec
Ma rację?