Jeszcze parę lat temu chyba mało kto spodziewał się, że radiowy przebój "Szampan", otworzy Sanah drzwi do kariery, o jakiej marzy większość polskich wokalistek. Dziś 26-latka bije rekordy odtworzeń na Spotify i zapisuje się na kartach historii, między innymi jako pierwsza Polka, która wyprzedała Stadion Narodowy w Warszawie.
Elżbieta Zapendowska ostro o Sanah
Nie wszyscy są jednak tak samo zachwyceni wokalistką. Do grona jej fanów zdecydowanie nie należy Elżbieta Zapendowska. Ostatnio w rozmowie ze "Światem gwiazd" przyznała, że nie spodobał jej się album, na którym Sanah śpiewała teksty polskich poetów.
Nie jestem zachwycona tą artystką. Szczególnie po tym, jak połączyła Słowackiego, Norwida i kogoś tam jeszcze ze swoją muzyką, która mi się wydaje bardzo banalna. Nie wolno robić takich połączeń. Ja zawsze mówię szczerze, co myślę - zaczęła.
Mimo wyraźnej krytyki w ocenie Zapendowskiej znalazło się też miejsce na cień pozytywów.
Może i zdolna dziewczyna, ale na razie nie zauroczyła mnie - podsumowała.
Nie wszyscy lubią poezję Sanah
Wcześniej w podobnym tonie wypowiedział się krytyk literacki Przemysław Szubartowicz. Napisał na X (dawnym Twitter), że Sanah "sprofanowała" wiersze Szymborskiej oraz Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Zasugerował nawet, że 26-latka nie rozumie, o czym śpiewa.
Nie wszyscy ze środowiska poetyckiego są tego samego zdania. W końcu Sanah co jakiś czas zbiera też laury i podziękowania za to, że przemyca w swoich piosenkach twórczość znanych literatów. Dzięki temu trafia ona do młodzieży, dla której wiersze nie są oczywistym wyborem.