Emilian Kamiński odszedł w wieku 70 lat. O śmierci aktora poinformowała PAP, a informacje zostały potwierdzone na facebookowym profilu Teatru Kamienica.
Dziś o godzinie 7.30, po długiej i ciężkiej chorobie zmarł Emilian Kamiński, twórca i dyrektor Teatru Kamienica, aktor i reżyser. Odszedł przy rodzinie, w swoim domu w Józefowie. Nie ma słów, które potrafiłyby wyrazić smutek i żal pozostawiony w naszych sercach… Pogrążeni w cierpieniu. Rodzina i Pracownicy teatru - mogliśmy przeczytać.
Artysta znany był z wielu ról teatralnych i filmowych, a za swoje osiągnięcia i zasługi w kulturze - wielokrotnie go odznaczano między innymi Złotym Krzyżem Zasługi w 2005 roku czy złotym medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis", którym został uhonorowany 23 grudnia 2022 roku. Niektórzy doceniali jego rolę w "Szaleństwach panny Ewy", dla innych był niezapomnianą kreacją Pumby z "Króla Lwa", a niektórzy być może kojarzyli go z roli ojca Magdy Marszałek w "M jak miłość". Nie ulega jednak wątpliwości, że dorobek artystyczny Kamińskiego jest niezwykle imponujący.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Artysta przez wiele lat związany był z aktorką Justyną Sieńczyłło. Na początku nic jednak nie zwiastowało, że z tej znajomości mogłaby zrodzić się romantyczna relacja, bo po raz pierwszy zobaczyli się, gdy jego przyszła żona miała zaledwie 13 lat, a Emilian był już wtedy 30-letnim młodzieńcem. Kamiński po raz pierwszy dostrzegł bowiem Sieńczyłło w 1983 roku podczas castingu do kultowej produkcji "Szaleństwa panny Ewy". Aktorka finalnie nie otrzymała roli w filmie, jednakże jej oczy na długo miały zapaść w pamięci aktora. Po raz kolejny mogli spotkać się wiele lat później podczas prób do spektaklu "Na szkle malowane". W wywiadzie dla "Tiny" Kamiński opowiadał, że błyskawicznie ją rozpoznał...
Zapamiętałem niezwykłe oczy tej dziewczynki. Gdy po latach spotkałem ją w teatrze Ateneum, poznałem ją po oczach - opowiadał.
Mimo że mężczyzna początkowo wzbraniał się przed rodzącym się uczuciem do 17 lat młodszej koleżanki po fachu, to okazało się ono silniejsze. Gwiazdor musiał się nieco natrudzić, by Justyna zwróciła na niego uwagę.
Musiałem się trochę napracować, by zdobyć serce Justynki. Śpiewałem np. pod jej balkonem. To miały być romantyczne serenady... - opowiadał w rozmowie z czasopismem.
Uczucie to było o tyle trudne, że Kamiński był wówczas mężem Izabelli, z którą niedługo później się rozwiódł, a kobieta wyprowadziła się z ich wspólnego domu z córką Natalią. Mimo że Sieńczyłło była przekonana o łączącej ich relacji, to jej rodzice nie byli już tak entuzjastycznie nastawieni...
Rodzice się martwili, specjalnie dla naszych rodzin mieszkaliśmy razem przez dwa lata, żeby pokazać, że to jest świadomy wybór, a nie romans. Miałam podpowiedź wewnętrzną, mam tzw. kobiecą intuicję - wspominała w "Super Expressie" Sieńczyłło.
Po dwóch latach znajomości para stanęła na ślubnym kobiercu, a uroczystość odbyła się w ich przydomowym ogrodzie. Wydarzenie było dość skromne, a w rozmowie z serwisem Justyna opowiadała, że nawet sama przygotowała większość potraw.
Uroczystość była bardzo skromna, tylko dla najbliższych. Ślub odbył się w ogrodzie w naszym domu. Sama przygotowałam niemal wszystkie potrawy, podawałam. Tańczyliśmy w basenie i na trawie, boso do białego rana. Tego nie da się zapomnieć - mówiła w "Super Expressie".
Małżeństwo wspólnie zaangażowało się w powstanie Teatru Kamienica. W wywiadach podkreślali, że "teatr to całe ich życie" i mimo że sami mieli dla siebie czasami niewiele czasu - to zawsze łączyła ich pasja.