BBC właśnie poinformowało, że dwie największe gwiazdy Oppenheimera w reżyserii Christophera Nolana - Emily Blunt i Cillian Murphy, wyszły z londyńskiej premiery filmu na Leicester Square. Zachowanie to o tyle nietypowe, że aktorzy zazwyczaj zobowiązani są kontraktem do promowania projektów, w których występują. Tym razem jednak sytuacja jest nadzwyczajna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hollywood strajkuje. Emily Blunt i Cillian Murphy jednoczą się z kolegami z branży
W czwartek wieczorem (czasu polskiego) związek zawodowy zrzeszający aktorów Hollywood, Screen Actors Guild, oficjalnie rozpoczął strajk. Zachodnie media informują, że spowoduje to największy paraliż "fabryki marzeń" od ostatnich 40 lat.
Związek zawodowy zadecydował o rozpoczęciu strajku po zerwaniu długich rozmów z właścicielami potężnych serwisów streamingowych, które na dziś dzień trzęsą branżą filmową. Aktorzy domagali się lepszych płac, lepszych warunków pracy oraz zobowiązania, że sztuczna inteligencja nie zostanie nigdy wykorzystana, aby zastąpić aktorów przy produkcjach filmowych.
Przypomnijmy: Emily Blunt czule wspomina złote rady Toma Cruise'a: "Powiedział, żebym przestała być TAKĄ C*PĄ!"
Emily Blunt i Cillian Murphy mieli opuścić premierę swojego najnowszego filmu, zaraz gdy tylko poinformowano ich o rozpoczęciu strajku. Informację tę potwierdził sam Christopher Nolan. Na tę chwilę nie wiadomo, czy pozostałe gwiazdy produkcji również do nich dołączyły.
Należy tu zaznaczyć, że nie jest to jedyny strajk, z którym zmaga się obecnie Hollywood. W ostatnich tygodniach o lepsze warunki pracy walczyli także scenarzyści.