11 lat temu media obiegły szokujące zdjęcia Rihanny brutalnie pobitej przez jej ówczesnego partnera Chrisa Browna. W przeddzień gali wręczenia nagród Grammy podczas podróży samochodem piosenkarz zadał Barbadosce cios pięścią w twarz, uderzał jej głową o kierownicę, a nawet próbował wypchnąć ją z pojazdu i groził śmiercią. Jak sam tłumaczył po latach, zrobił to, gdyż RiRi urządziła mu scenę zazdrości...
Przypomnijmy: Chris Brown ujawnia szczegóły pobicia Rihanny: "Uderzyłem ją zaciśniętą pięścią, a ona PLUŁA WE MNIE KRWIĄ"
Po napaści na Rihannę większość wpływowych gwiazd show biznesu otwarcie potępiła Chrisa Browna i choć 30-latek wciąż ma wielu fanów, do dziś "cieszy się" niechlubną opinią w środowisku. Właśnie dlatego tak szerokim echem w mediach odbił się zeszłoroczny incydent z Eminemem w roli głównej. Do sieci wyciekło wówczas nagranie utworu rapera, na którym wyraził on swoje poparcie dla skompromitowanego Browna słowami: Oczywiście, że jestem po stronie Chrisa/ Też pobiłbym tę s*kę. W piątek światło dzienne ujrzał najnowszy album Eminema, na którym w jednym z utworów postanowił przeprosić Rihannę za swoje słowa.
Raper postanowił poświęcić RiRi kilka wersów utworu z płyty Music to be murdered by - Side B, zatytułowanego Zeus.
Znów obiecuję, że będę szczery/ Z całego serca przepraszam, Rihanna/ Za wyciek piosenki, przepraszam Ri/Nie miała przysporzyć Ci cierpienia. Jednak z mojej strony było to złe - rapuje w utworze Eminem.
Kontrowersyjne nagranie z udziałem rapera miało powstać w 2009 roku, gdy pracował on nad albumem Relapse. Zaledwie rok później Eminem zaprosił Rihannę do współpracy przy utworze Love the way you lie. Muzyk i wokalistka mieli okazję nagrywać razem jeszcze dwukrotnie. W 2014 roku wspólnie wyruszyli także w trasę koncertową.
Myślicie, że Rihanna doceni jego gest?